Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Co się dzieje z Encariną?

Nadesłany przez Marek Szewczyk 8.03.2021, 22:06:54 (1946 odsłon)

Kilka osób pytało mnie ostatnio, czy wiem, co się dzieje z Encariną 2017 (Ascot DD – Eneria po QR Marc) hodowli SK Janów Podlaski?

 

Pamiętają Państwo tę urodziwą kasztankę, która w  2019 roku (miała wówczas 2 lata) została młodzieżową czempionką klaczy podczas pokazu w Białce (i best in show), a potem odniosła wielki sukces podczas narodowego pokazu w Janowie Podlaskim. Najpierw została czempionką klaczy młodszych, a potem -  co było sporym zaskoczeniem – została wybrana najlepszym koniem całego narodowego pokazu. A rywali miała zacnych, bo czempionką klaczy starszych została wówczas Wieża Mocy, czempionem ogierów Pomian, a czempionem ogierków rocznych Star Farid.



A w grudniu 2019 roku, już w nowych barwach (dzierżawcy) wygrała klasę i zdobyła brązowy medal wśród klaczy młodszych podczas pokazu KAAHC na Bliskim Wschodzie. A potem było już tylko gorzej. W styczniu 2020 roku podczas kolejnego pokazu na Bliskim Wschodzie (PSAIAHF) była trzecie w klasie i poza podium w czempionacie, a w marcu, na pokazie w Sharjah, była 11.(!) w klasie na 13 uczestniczek, a następnie słuch o niej zaginął.

 

Zwróciłem się więc w trybie prawa prasowego z pytaniem do obecnego szefa janowskiej stadniny, p. o. prezesa Lucjana Cichosza i po kilku dniach otrzymałem odpowiedź. Wyczerpującą odpowiedź, za co dziękuję panu Cichoszowi.

 

Oto moje pytanie:

Jaki jest obecny status klaczki Encarina? Czy została sprzedana, a jeśli tak, to do jakiego kraju i za jaką sumę? A jeśli została wydzierżawiona, to do jakiego kraju i na jakich warunkach: na jaki czas, za ile, do jakiej stadniny i czy umowa przewiduje wypłukiwanie zarodków?

 

A oto odpowiedź:

Klacz Encarina została wydzierżawiona na podstawie umowy dzierżawy z dnia 25 listopada 2019 roku do Al Wabel Stud (Arabia Saudyjska). Okres dzierżawy został określony do 18 sierpnia 2020 roku. Czynsz dzierżawny wskazana na łączną kwotę 43 000 euro. Umowa przewidywała możliwość pobrania jednego zarodka (zgodnie z informacją od dzierżawcy zarodek został skutecznie pobrany, w wyniku czego narodził się ogierek).

Obecnie klacz nadal przebywa w Al Wabel Stud (bezumowne korzystanie), stadnina nie wyraziła zgody na przedłużenie okresu dzierżawy. Dzierżawca został obciążony stosowną notą księgową za bezumowne  korzystanie. Dzierżawca tłumaczy się, że klacz nie została zwrócona z uwagi na trwającą pandemię i trudności w zorganizowaniu transportu do Europy w dobie pandemii.

 

Jak to skomentować?

Po pierwsze, wygląda na to, że umowa dzierżawy, jaką zawarł były szef janowskiej stadniny, ma kiepskie zabezpieczenie na wypadek, gdyby dzierżawca nie chciał zwrócić klaczy. A umowę tę zawierał były p.o. prezesa Grzegorz Czochański. Nawiasem mówiąc pan Czochański, który po tym, jak nie wystartował w konkursie na prezesa janowskiej stadniny, mimo że nią rządził przez kilka lat jako p.o., a następnie wylądował na miękkiej posadce dyrektora białostockiego oddziału KOWR, już tam nie pracuje. Został odstrzelony. I nie dziwię się, bo lista jego grzechów jest długa: wystrychnięcie na dudka ministra Ardanowskiego (i prezesa Chalimoniuka) rzekomymi ofertami, o których było głośno podczas Zimowej Aukcją Gwiazd na Służewcu (a były same niewybuchy), pokątna sprzedaż w tym samym okresie Alsy, no i potężne zaniedbania w stadninie i w oborze, o których też było głośno i o których też pisałem.

 

Po drugie, warto ponownie podkreślić sprawę pobierania zarodków. Co prawda tylko jeden zarodek mógł pobrać dzierżawca od Encariny, ale jest to nadal wbrew temu, co było jednym z koronnych argumentów ministra Krzysztofa Jurgiela za odwołaniem Marka Treli i Jerzego Białoboka. Czyli kolejni pisowscy nominanci w państwowych stadninach pokazują, co były warte argumenty byłego ministra rolnictwa. Mówiąc kolokwialnie – pokazują, że jego argumenty mają w głębokim poważaniu.

 

To zresztą jest charakterystyczne dla rządów PiS w ogóle – co innego oficjalnie mówić, a co innego robić.

 

A po trzecie, dzierżawa Encariny pokazuje dyletanctwo pana Czochańskiego. Bo nie wystarczy podpisać umowę dzierżawy i zgarnąć do stadninowej kasy trochę gotówki. Trzeba jeszcze wiedzieć komu warto, a komu nie, wydzierżawić cenną młodą klacz (czy młodego ogiera). Bo za panów Białoboka i Treli dzierżawy młodych końskich talentów nie tylko przynosiły forsę stadninom, ale przede wszystkim były etapem promocji tych koni. Bo oni – fachowcy – wiedzieli w której stadninie koń będzie dobrze trenowany i menażowany, bo wiedzieli w ręce jakiego trenera trafi taki młody koń. Ale żeby takie rzeczy wiedzieć, trzeba być fachowcem. A co taki dyletant jak Grzegorz Czochański mógł o takich sprawach wiedzieć?

 

A tak na zakończenie, co się dzieje z Equatorem? Termin jego obecnej dzierżawy chyba też już minął?  Ani nie widać tego czempiona świata na pokazach, ani nie widać nigdzie ofert stanówki tym ogierem. Chyba będą musiał zadać podobne pytania p.o. prezesa w SK Michałów.

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.03.2021, 0:37  Uaktualniono: 09.03.2021, 8:09
 Equator
Bardzo czekamy na informację o Equatorze.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5