Hanna Sztuka skazana za zniesławienie
Od kilku dni ludzie ze środowiska „arabiarzy” w Polsce (i nie tylko) wiedzą, że Jerzy Białobok wygrał proces ze zniesławiającą go Hanną Sztuką. Ja także jestem w tym gronie. Nie pisałem o tym do tej pory, gdyż za mało wiedziałem o szczegółach tej sprawy. Ale teraz już wiem i chętnie się tymi szczegółami z Państwem podzielę.
Wyrok zapadł 26 lutego tego roku, a wydał go Marek Krysztofiuk, sędzia V Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Warszawie (sygnatura akt V K 1449/22). Wyrok jest sprzed kilku dni, a więc jest jeszcze nieprawomocny.
Sprawa dotyczy dwóch tekstów napisanych przez Hannę Sztukę w 2019 roku, a opublikowanych na portalu „polskiearaby.com”. Pierwszy, z 22 lipca, pod tytułem „Aukcja Janów nr 50. Fakty i mity”, a drugi, z 5 września – „Duma czy uprzedzenie? O Pride of Poland, przeszłość i przyszłość państwowej hodowli koni arabskich”. W obu tekstach ich autorka – jak możemy przeczytać w sentencji wyroku - pomówiła Jerzego Białoboka, rozgłaszając za pomocą środków masowego komunikowania nieprawdziwe zarzuty…
Jakie to zarzuty? Najlepiej będzie przytoczyć treść pisemnego przeproszenia, jakie Hanna Sztuka ma wystosować do Jerzego Białoboka. Ma ono brzmieć tak:
Przepraszam pana Jerzego Białoboka za fałszywe oskarżenia,
• że będąc prezesem Stadniny Koni Michałów stwarzał sposobność do zarabiania przez Annę Stojanowską milionów złotych rocznie,
• że transakcje dotyczące sprzedaży koni były m.in. przez Jerzego Białoboka finalizowane w taki sposób, aby prowizje kasowała firma Polturf,
• że szkodził polskiej reputacji koni arabskich do tego stopnia, że powinny się tym zainteresować służby specjalne,
• że trollował razem z Anną Stojanowską aukcje koni arabskich,
• że dokonał patologicznej i niekorzystnej transakcji, jaką była sprzedaż klaczy Ejrene podczas Pride of Poland 2012 oraz,
• że wykorzystując swoją pozycję sędziego i członka władz ECAHO blokował przyjazdy sędziów na pokazy do Polski, zniechęcał klientów do zakupu koni w Polsce oraz kontestował za granicą wszelkie działania związane z polską hodowlą koni arabskich.
Stwierdzenia pomawiające pana Jerzego Białoboka były bezpodstawne.
Co jeszcze – poza koniecznością powyższych przeprosin – sąd orzekł wobec Hanny Sztuki?
Wymierzył jej karę trzech miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Nałożył obowiązek zapłacenia „nawiązki” na rzecz PCK w wysokości 3000 zł. Poza tym pani Sztuka ma obowiązek podać wyrok do publicznej wiadomości poprzez zamieszczenie go przez okres 6 miesięcy od daty uprawomocnienia w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. No i zwrócić koszty sądowe poniesione przez Jerzego Białoboka oraz uiścić opłatę sądową.
Ale to nie wszystkie kłopoty Hanny Sztuki, jakie mogą wyniknąć z jej kłamliwych tekstów. Pozew o zniesławienie złożyła równolegle Anna Stojanowska. Sprawa toczy się w tym samym sądzie, ale rozpatruje ją inny sędzia. Termin rozprawy wyznaczony jest na 12 kwietnia i wiele wskazuje na to, że wówczas poznamy wyrok w tej bliźniaczej sprawie. A do tego czasu będziemy już wiedzieć, czy wyrok w sprawie, którą wytoczył Hannie Sztuce Jerzy Białobok, jest prawomocny.
Marek Szewczyk