Nie każdy mógł być na jesiennym przeglądzie hodowlanym w stadninie koni w Janowie Podlaskim, więc zapewne chętnie przeczyta relację pilnej uczestniczki tego wydarzenia. Pisze zresztą nie tylko o samym przeglądzie i o koniach. Po raz kolejny oddaję głos Beacie Kumanek. Marek Szewczyk
Czytaj więcej... | 14053 znaków więcej | Komentarzy: 6
Chodzi o „Radę ds. rozwoju hodowli koni w Polsce”, bo tak nazywa się ciało, którego stworzenie zapowiadał nowy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Rozporządzenie w tej sprawie minister wydał 19 września, ale formalne powołania członkowie nowej rady otrzymali dziś, czyli 24 września. I tak jak zapowiadał minister, skład rady jest skromy liczbowo, w odróżnieniu od poprzedniej, kilkudziesięcioosobowej, powołanej przez poprzedniego ministra-szkodnika. Nawiasem mówiąc, ta stara rada została rozwiązana w piątek 21 września. A kto wszedł w skład nowej rady?
Czytaj więcej... | 5806 znaków więcej | Komentarze?
Postanowiłem bez zaglądania do internetu, na gorąco, niebawem po zakończeniu konkurencji WKKW na Światowych Igrzyskach Jeździeckich w Tryon, napisać ten tekst. Bo jestem pewien, że jutro na jeździeckich portalach znajdę tytuły z przymiotnikami, których się nie powinno używać dla oceny występu Pawła Spisaka i Banderasa. Przesadzone.
Czy to nasze kompleksy narodowe, czy to posucha w jeździectwie na światowym poziomie sprawia, że przesadzamy z zachwytami nad każdym dobrym występem naszego reprezentanta. Oczywiście mowa o konkurencjach olimpijskich, bo przecież kilkanaście dni temu Bartłomiej Kwiatek wywalczył ze śląskim ogierem Sonet tytuł mistrza świata w powożeniu zaprzęgami jednokonnymi (a drużyna zdobyła brąz), ale ten niewątpliwy sukces nie wzbudził takiego zainteresowania miłośników jeździectwa w Polsce, jak występ Spisaka w Tryon.
Czytaj więcej... | 8065 znaków więcej | Komentarzy: 2
Nie byłem w podkrakowskich Michałowicach na pokazie i aukcji koni arabskich, więc trochę mi zeszło, zanim zebrałem opinie ludzi, którzy się na tym znają i tam byli. A najtrudniej mi było znaleźć kogoś, kto był zarówno na pokazie narodowym na Służewcu jak i na pokazie w Michałowicach. Aż wreszcie znalazłem. Kiedy zapytałem tę osobę, jak wypada porównanie tych imprez, usłyszałem odpowiedź, że nie da się ich porównać.
Czytaj więcej... | 7685 znaków więcej | Komentarzy: 3
W najnowszym „Newsweeku” (nr 38) ukazał się artykuł pióra Radosława Omachela pt. „PiS spadło z konia”. Nadtytuł brzmi: „Jak zniszczono polskie hodowle arabów” (dziwnie się czyta o hodowlach w liczbie mnogiej), a tzw. lead:
Nowy minister rolnictwa wyrzucił mianowanego przez PiS szefa stadniny w Michałowie, a zwolnionych przed dwoma laty speców od koni poprosił o współpracę przy ratowaniu polskich hodowli. Tylko czy nie jest już na to za późno?
Jeśli do tego dodam, że jest też o imprezie w podkrakowskich Michałowicach, to będą mieli Państwo z grubsza streszczenie tego artykułu. Dla mnie najistotniejsze jest to, że autor artykułu zadał Krzysztofowi Jurgielowi kilka pytań i przytoczył to, co były minister rolnictwa na nie odpowiedział.
Czytaj więcej... | 3145 znaków więcej | Komentarze?
Pani Beata Kumanek przysłała mi kolejne przemyślenia. Zatytułowała je "Aukcji i piękna Bambina". Ja bym to raczej nazwał - dmuchanie na zimne. A chodzi o wiarygodność polskiej państwowej hodowli koni arabskich i odbudowanie wiarygodności aukcji Pride of Poland. A pokusy są, bo sytuacja finansowa stadnin, zwłaszcza janowskiej, jest kiepska. Przypominjmy - SK Janów Podlaski ma startę finansową 1,5 mln zł! Jeśli jednak przyszłoroczna aukcja ma być ponownie uczciwa, poważna i ma być powrotem do poziomu znanego sprzed 19 lutego 2016 roku, nie można pokusom ulegać. Przychylam się do dmuchania na zimne w wykonaniu pani Kumanek. A szczegóły - poniżej. Marek Szewczyk
Czytaj więcej... | 6827 znaków więcej | 1 komentarz
Do czego to doszło? Choć z PiS zupełnie mi nie po drodze, będę chwalił pisowskiego ministra. Bo nie sposób nie być ostrożnym optymistą po dwóch pierwszych krokach nowego ministra rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Od razu zastrzeżenie, że chodzi tylko o obszar hodowli koni.
Czytaj więcej... | 9164 znaków więcej | Komentarzy: 5
W każdym razie znalazł go prezes Stadniny Koni Michałów Maciej Grzechnik. Jak wiadomo - był on w tym roku tym, który dowodził przygotowaniami do aukcji, a potem jej przebiegiem. Nawet on przyznaje, że aukcja zakończyła się klapą, choć ubrał to w eufemistyczny zwrot, że spółki nie uzyskały optymalnego wyniku finansowego. To cytat z raportu, jaki wysmarował prezes Grzechnik do swojego zwierzchnika, czyli dyrektora generalnego KOWR. A tym winnym, na którego pan Grzechnik zrzuca cała odpowiedzialność, jest aukcjoner – Marek Grzybowski.
Wiewiórki podrzuciły mi ten raport, ale pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest taki, że nie mogę go opublikować w całości. Mogę go streścić i zamieszczać z niego cytaty.
Czytaj więcej... | 5328 znaków więcej | Komentarzy: 10
Przeczytałem wpis Marka Grzybowskiego na jego blogu (Koń a sprawa polska) o tym, jak poprowadził tegoroczną aukcję. Oto fragment, który chciałbym nieco przeanalizować:
Poproszono mnie o poprowadzenie licytacji na 5 dni przed aukcją. Zgodziłem się po całonocnym wahaniu, bo ciągle nie mogę ścierpieć, że mój projekt, któremu poświęciłem całe dorosłe życie zawodowe niszczony jest przez chciwość, niekompetencję i arogancję. Niestety nie była to moja impreza i nawet w prowadzeniu licytacji nie miałem pełnej swobody.
Czytaj więcej... | 4085 znaków więcej | Komentarzy: 6
Wydawało mi się, że już nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć, jeśli chodzi o reakcję na moje teksty, w tym straszenie mnie sądem, a jednak. Prezes Stadniny Koni Iwno Przemysław Pacia mnie zaskoczył. Upoważnił panią profesor UM dr hab. Monikę Urbaniak, która jest na liście radców prawnych, aby mnie wezwała do zaprzestania bezprawnego działania przez podanie nieprawdziwych informacji dotyczących Stadniny i że mój tekst rozpowszechnia niezgodne z prawdą informacje na temat mojego Mandanta, przez co narusza jego dobra osobiste, w szczególności jego renomę.
Zaskoczony, szybko otworzyłem ten tekst i przeczytałem go jeszcze raz. I moje zdumienie nie minęło. Czym „naruszyłem renomę” prezesa? Dalibóg nadal nie wiem. Proponuję, aby ci z Państwa, którzy czytają ten tekst, zanim przejdą dalej, najpierw przeczytali ten poprzedni: „A może by tak coś naprawić?” z 27 lipca 2018 i spróbowali wytypować, co może naruszać dobra osobiste prezesa SK Iwno?
Czytaj więcej... | 8262 znaków więcej | Komentarze?
|

