Karuzela wznowiła działalność
Paradoksalnie, ale burza wokół stadnin koni arabskich przedłużyła o kilka miesięcy zawodowe „życie” paru prezesom w stadninach i stadach ogierów. Ale przerwa się skończyła. Karuzela wznowiła działalność. „Dobre zmiany” nastąpiły w Stadninie Koni Krasne oraz Stadzie Ogierów w Łącku. C.d.n.
Jeśli chodzi o Łąck, to nie mogłem się nadziwić, jak to możliwe, że młodzieżowy działacz PSL, który zarządzał tamtejszym stadem przez ostatnie dwa lata, pozostaje na stanowisku jeszcze po sześciu miesiącach od wyborów wygranych przez PiS. Trochę ta „sprawiedliwość dziejowa” nierychliwa, ale dotarła do Łącka. Od wczoraj (12 maja) – chyba pełniącym obowiązki prezesa – Stada Ogierów w Łącku jest Wojciech Muczyński. Jakie ma rekomendacje na to, aby kierować stadem ogierów? Jakie miał do tej pory związki z końmi?
Co do koni – nie wiem, w każdym razie nie są znane. Jest absolwentem SGGG, ale – jak wynika z jego profilu na FC - ukończył Wydział Ekonomii Rolnictwa. Ma 33 lata, mieszka w Drobinie. Od niedawna jest szefem powiatowych struktur PiS w powiecie płockim. Na początku maja zorganizował w Łegu Probostwie uroczystość w związku z Narodowym Dniem Pamięci o Żołnierzach Wyklętych.
Stadniną w Krasnem zarządzał przez 16 lat Lech Kaczorowski. Przez ostatnie 10 lat (z wyjątkiem roku 2013) nie przynosiła strat. Niedawno uzyskał skwitowanie (pozytywne) za rok 2015. Wczoraj został odwołany, choć do emerytury brakuje mu kilka miesięcy. No cóż, okazuje się, że „dobra zmiana” nie mogła poczekać jeszcze kilka miesięcy, bo chyba nie względy ekonomiczne zadecydowały o odwołaniu prezesa Kaczorowskiego.
Dobrą zmianę ma przynieść Dariusz Aleksander Domański (60 lat). Na razie wiem o nim tyle, że był niedawno prokurentem w Ośrodku Hodowli Zwierząt Zarodowych w Chodeczku. Wiadomo, że koni tam nie hodują, tylko bydło i trzodę chlewną.
Jakie ma związki z PiS-em – nie wiem, ale zapewne ma, bo bez tego przecież nie byłoby „dobrej zmiany”.
A przy okazji – inna informacja. Wczoraj w Warszawie na tzw. Gali Mlecznej w Pałacu Prymasowskim wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki wręczył nagrodę dla Stadniny Koni Michałów za pierwsze miejsce w Polsce jeśli chodzi o wyniki obory w dziale krów rasy jersey. Nagrodę odebrała Urszula Białobok, która od lat prowadzi oborę w Michałowie. Na co dzień wspierała też swego męża Jerzego Białoboka w hodowli koni arabskich, a pod tym względem trudno ocenić, która stadnina (czy Janów Podlaski, czy Michałów) jest najlepsza w Polsce. Nawet gdyby była stadniną nr 2 w Polsce, to oznacza, że jest nr 2 na świecie!
I pomyśleć, że minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel złożył zawiadomienie do prokuratury na Jerzego Białoboka, szefa spółki, która jest najlepsza w Polsce jeśli chodzi o oborę krów rasy jersey, i co najmniej druga na świecie, jeśli chodzi o wyniki w hodowli koni arabskich - zarzucając mu rzekomą niegospodarność!
Rzygać się chce, jak się na to wszystko patrzy.
Marek Szewczyk



Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 16.05.2016, 7:20 Uaktualniono: 16.05.2016, 10:36 |
![]() Poprzedni rząd dostał kopa w d... za dokładnie to samo.
|
|
![]() |