Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

O zmianach w statucie PZJ

Nadesłany przez Marek Szewczyk 27.11.2014, 17:20:00 (2546 odsłon)

Zapowiadałem, że ustosunkuję się do zaproponowanych przez Komisję Statutową PZJ propozycji zmian w naszej „konstytucji”. Swoje uwagi podzielę na dwie części: do niektórych zagadnień odniosę się ogólnie, do innych – szczegółowo.

 

Jak wiemy, na zjeździe w 2012 roku zatwierdzone zostały poważne zmiany w statucie. Przygotowała je poprzednia komisja statutowa kierowana przez Krzysztofa Tomaszewskiego. Jedną z największych zmian było powołane Rady Związku (RZ), ciała, które miało przede wszystkim przejąć obowiązki Komisji Rewizyjnej (KR), a poza tym miało… No właśnie, co było intencją pomysłodawców. Jak się przestudiuje dokładnie paragraf 38 statutu, to tylko dwa punkty (5. i 6.) wybiegają poza rolę KR. Punkt 5 (RZ sprawuje nadzór nad działalnością zarządu Związku) bardzo ogólnie daje Radzie prawo, no właśnie do czego?  Chyba tylko do wypowiadania się w kwestiach innych niż budżet i gospodarka finansami. Z kolei punkt 6 (RZ przygotowuje wnioski i projekty uchwał na walne zjazdy delegatów PZJ) jest już precyzyjniejszy – daje RZ prawo wnoszenia inicjatyw ustawodawczych, jakbyśmy to powiedzieli używając porównań do polityki.



W propozycjach zmian w statucie jest sporo poprawek odnoszących się do roli i praw RZ. Najogólniej rzecz biorąc, moje zdanie jest następujące:

1)      Wszystkie poprawki, które wzmacniają kontrolną rolę RZ, w łącznie z tym, że zarząd PZJ będzie teraz musiał uzyskiwać pozytywną opinię RZ w sprawie umów przekraczających rok kalendarzowy rodzących zobowiązania finansowe po stronie Związku, uważam za słuszne.

2)      Wszystkie poprawki, które idą w kierunku zwiększenia uprawnień merytorycznych RZ, jednym słowem uczynienia z niej superzarządu, uważam za szkodliwe.

  

Ten drugi punkt możemy zilustrować przykładem czegoś, co się w ostatnim czasie stało nieoczekiwanie bardzo aktualne – chodzi o „regulamin prowadzenia kampanii wyborczej”. Według propozycji Komisji Statutowej regulamin ten ma być uchwalany przez RZ. Nie zgadzam się z takim zapisem.

  

Przypomnijmy, jak to było dwa lata temu. To redaktor Sławomir Dudek zwrócił uwagę na ten problem, czyli brak zasad, wg których miałaby być prowadzona kampania wyborcza. Złożył też wniosek, aby walne wybrało komisję, która takie zasady opracuje. Ostatecznie przeszedł wniosek inny, że takie zasady ma opracować zarząd w porozumieniu z RZ.

No i mamy, jak mamy, czyli nie mamy regulaminu prowadzenia kampanii wyborczej. Inna sprawa, że mało kto się spodziewał, że może trzeba będzie do niego sięgnąć już po 2 latach, zamiast po 4. Gdyby jednak zrealizowany był pierwszy wniosek, być może regulamin już byśmy mieli rok temu.  

Regulamin jest więc potrzebny, to nie ulega kwestii. Ale kto ma go opracować, a kto zatwierdzić? Uważam, że są dwa wyjścia. Albo regulamin opracuje zarząd, skonsultuje go z RZ, a jego zatwierdzenie nastąpi na najbliższym walnym. Albo najbliższe walne wyłoni komisję, która taki regulamin przygotuje, a dalej – patrz j.w., czyli jego zatwierdzenie nastąpi na następnym, najbliższym walnym.

 

Dawanie RZ uprawnień, aby taki regulamin opracowywała i aby miał on moc wiążącą, byłoby błędem. I żeby była jasność, moje myślenie nie ma nic wspólnego z personaliami, czyli obecnym składem RZ. Chodzi o czystość podziału kompetencji. Zarząd jest władzą wykonawczą i ma także prawa ustawodawcze. Najwyższą władzą ustawodawczą jest walny zjazd. A Rada Związku ma obowiązki kontrolne i byłoby błędem dawać jej część władzy wykonawczej, czy zwiększać jej uprawnienia ustawodawcze. Takie jest moje zdanie.

Kolejna władza?

Za totalne nieporozumienie uważam pomysł, aby Kolegium Sędziów (KS) podnieść do rangi władz PZJ. Nie znam argumentacji pomysłodawcy tej idei, ale mogę się domyślać, że genezą jest fakt, że kolejne zarządy nie słuchały, albo słuchały w zbyt małym stopniu sugestii ludzi, którzy w KS działali w poprzednich latach. A często były to słuszne podpowiedzi w różnych kwestiach, przede wszystkim w obszarze, jak mają wyglądać przepisy w danej konkurencji, czy krajowe regulaminy poszczególnych konkurencji. Jednym słowem dochodziło do kompetencyjnych konfliktów między komisjami poszczególnych konkurencji (bądź ich menadżerami) a KS. Ale nie tędy droga, aby ten problem rozstrzygać. Świadczy to także o słabości merytorycznej poprzednich zarządów, które powinny pełnić rolę arbitra w takich sporach, a może bardziej koordynatora, który powinien potrafić podjąć najlepszą – z punktu widzenia zawodników i konkurencji – decyzję.

 

Pomysł ten trzeba szybko wyrzucić do kosza na śmieci także z innego powodu. Gdyby chcieć go zrealizować, to liczba komplikacji, jaka się natychmiast piętrzy, jest olbrzymia. Wystarczy wymienić jedną: do KS mogliby wejść tylko ci sędziowie, którzy akurat będą na najbliższym zjeździe delegatami. A co z innym wartościowymi sędziami? Innych komplikacji nie będę już wyliczał, bo szkoda miejsca i czasu.   

 

Wyliczanka

Teraz krótko o pojedynczych propozycjach zmian.

  1. Kadencja Rzecznika Dyscyplinarnego miałaby trwać 2 lata. Dlaczego? Nie rozumiem tej idei. Czyżby to było votum nieufności wobec obecnego RD? Gdybym był delegatem, zagłosowałbym na NIE.
  2. Połowa składu Rady Związku jest wymieniana co 2 lata. Dobry pomysł, bo zapewnia ciągłość. TAK.
  3. Udzielanie absolutorium poszczególnym członkom zarządu. Nie mam jednoznacznej opinii, ale czemu nie?
  4. Nadzwyczajny zjazd zwołuje RZ w sytuacji, kiedy zarząd nie wywiązuje się z tego obowiązku. Intencja może i słuszna, ale logistycznie jest to niewykonalne. Rada nie ma narzędzi do tego zadania. A więc NIE.
  5. Jawność wysokości wynagrodzenia prezesa i ewentualnie członków zarządu. TAK.
  6.  Uchwały zarządu mogą zapadać w drodze indywidualnego zbierania głosów przez zarząd (tryb obiegowy). Trzy razy TAK. W dzisiejszych czasach, w dobie internetu, telefonów komórkowych, skype’a i innych wynalazków, przesyłanie informacji, projektów, dyskutowanie nad nimi, a potem podejmowanie decyzji nawet, kiedy każdy z członków zarządu będzie o 200 km od innego, nie jest problemem i nie może być przeszkodą. Trzeba iść z duchem czasów.
  7. Do prowadzenia kontroli wewnętrznej RZ może powoływać zespoły kontrolujące, które mogą korzystać z zewnętrznych ekspertów. TAK.

  

Pozostały mi trzy punkty, ale ich omówić jednym zdaniem się nie da. Dwa z nich są z obszaru, którym się zajmowałem przez ostatnie 2 lata jako członek Sądu Dyscyplinarnego, a więc są mi dobrze znane.

  

Dopingowe sprawy trwają długo

Dodanie w par. 44, pkt. ust. 1. punktu 5, który brzmi: podanie orzeczenia do publicznej wiadomości poprzez zamieszczenie jego treści na oficjalnej stronie internetowej PZJ, nie wymaga chyba szerszej argumentacji. Po prostu, w katalogu kar, jakie może wymierzać rzecznik dyscyplinarny bądź sąd dyscyplinarny, dochodzi jeszcze jedna. O jej odstraszającej, czyli jak to się fachowo mówi prewencyjnej roli, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Jeśli ten punkt będzie uchwalony, będziemy mogli, wzorem FEI, podawać np. na stronie internetowej orzeczenia w przypadkach dopingowych. W tej chwili jest to zdaniem prawników niemożliwe. 

 

Propozycja wykreślenia z par. 44, pkt. ust. 3: Tymczasowe zawieszenie nie może trwać dłużej niż 3 miesiące wymaga komentarza.

 

Nie chodzi o to, aby uniemożliwić zawieszanie zawodników w ogóle. Chodzi o to, aby móc ich zawieszać nawet do 12 miesięcy (ale w porcjach po 3 miesiące) w razie potrzeby. Taki zapis znalazł się w propozycji zmian w regulaminie dyscyplinarnym PZJ. Jednak aby mógł wejść w życie, ze statutu musi zniknąć owo zdanie przytoczone powyżej.

 

Przez ostatnie 2 lata Rzecznik Dyscyplinarny rozpatrzył 11 spraw. Średnia trwania jednej sprawy to 3 miesiące. W czym więc problem? Ano w tym, że jedna, dopingowa, trwała 9 miesięcy (ale licząc od momentu, kiedy trafiła ona do RD, bo wcześniej na skutek niekompetencji obecnych władz PZJ sprawa ta wisiała prze kilka miesięcy w powietrzu). I nie jest to wyjątek. Odwrotnie, należy się liczyć z tym, że jak będą kolejne sprawy dopingowe, to też będą trwać bardzo długo. Nie jest to tylko polska specyfika, żeby przypomnieć sprawę Jacka T., która wlokła się tak długo, że uległa przedawnieniu. Kilka przykładów. Sprawa Isabell Werth i konia El Santo (wykryto u niego cimetidinę) trwała 21 miesięcy. Sprawa Jonathana Pageta i konia Clifton Promise (wykryto u niego reserpinę) trwała 7 miesięcy. Sprawa Piergiorgio Bucciego i konia Kanebo (wykryto u niego capsaicynę i nonivamide) trwała 8 miesięcy.

 

W tym polskim przypadku dopingowym zawodnik był zawieszony przez RD na 3 miesiące, ale choć sprawa w tym czasie nie została zamknięta, po upływie tego czasu zawodnik ów zaczął ponownie startować. Z braku jakiejkolwiek informacji ze strony PZJ w środowisku powstało błędne przekonanie, że zawodnikowi się „upiekło”, że „sprawie ukręcono łeb”, co nie sprzyjało dobrej atmosferze w tej konkretnej konkurencji. Informuję zatem, że sprawa toczyła się nadal (po drodze były dwa odwołania) i zakończyła się prawomocnym orzeczeniem Sądu Dyscyplinarnego 30 października 2014 roku. Jakim, nie mogę podać, bo choć jestem członkiem SD i brałem udział w rozpatrywaniu tej sprawy, mój blog nie jest miejscem, gdzie taka informacja mogłaby się pojawić. Ona powinna się pojawić na stronie internetowej PZJ. Ale do tego jest m.in. potrzebne uchwalenie zacytowanej wcześniej poprawki w paragrafie 44.

  

Zrzeszać, nie zrzeszać?

No i na koniec kwestia, czy kluby mogą przynależeć do PZJ bezpośrednio (jak to ma miejsce obecnie) czy też wyłącznie poprzez WZJ, jak proponuje Komisja Statutowa. Trudna sprawa.

Zrobiłem rozeznanie, jak to wygląda w innych polskich związkach sportowych, jak to wygląda w innych europejskich krajach (dziękuję panu Nemezjuszowi Kasztelanowi za zrobienie kwerendy w Warendorfie i EEI), co na to prawnicy działający w obszarze polskiego sportu.

Zacznijmy od tego ostatniego punktu. Otóż zdaniem prawników, jeśli w naszym statucie zaproponujemy, aby paragraf 5 miał brzmienie, że  członkami PZJ mogą być związki jeździeckie wymienione w par. 13. ust. 1 statutu oraz wyłącznie zrzeszone w nich kluby – to sąd rejestrowy nie zatwierdzi takiego statutu, jako niezgodny z obowiązującą obecnie ustawą o sporcie.

I na tym można by poprzestać.

 

Ja jednak chciałbym nieco podyskutować o tej kwestii. Jestem człowiekiem o liberalnych przekonaniach, kiedy więc słyszę o obowiązku przynależenia do czegoś, odruchowo budzi to we mnie sprzeciw. Jednak to co mi przekazał p. Kasztelan, każe się nad tym problemem zastanowić. Oto co mi przekazał:

W Niemczech obowiązuje absolutny obowiązek przynależności klubowej. To samo dotyczy innych znanych mi federacji europejskich (Austria, Portugalia, Francja, Hiszpania, Dania, Holandia, Szwecja). Rozmawiałem na ten temat z przedstawicielami tych federacji na ostatnim spotkaniu EEF w Lozannie. Z wyjątkiem Portugalii i Hiszpanii (nie ma tam organizacji regionalnych), wszędzie obowiązuje schemat: klub-federacja regionalna-federacja narodowa. Istnienie pojęcia BPK tam nie istnieje i wyrażono nawet zdziwienie, że pozwalamy takim zawodnikom startować w zawodach.

 

No właśnie – BPK, czyli bez przynależności klubowej. I znowu – jako liberał podoba mi się, że taka forma funkcjonowania w naszym jeździectwie istnieje. Ale to, że w Niemczech, które zawsze są dla nas wzorem, BPK jest niedopuszczalne, każe się zastanowić nad tym problemem. A problem jest duży, bo liczy ok. 20%. Tak podaje red. Leszek Doraczyński, który też słusznie zwraca uwagę na to, że nie mamy rozwiązanej kwestii, w jaki sposób zawodnicy BPK, sędziowie, trenerzy, gospodarze toru, itp., jednym słowem osoby, które muszą wykupywać licencję, a nie są członkami klubów, mogą być reprezentowani na zjazdach PZJ. Innymi słowy, jak sprawić, aby byli równoprawnymi członkami naszej społeczności, aby mieli nie tylko obowiązki (zwłaszcza finansowe), ale także prawo do wybierania władz naszego Związku. Ale to jest temat na szeroką dyskusję.  

Marek Szewczyk

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5