Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

O Janowie Podlaskim i chorobie Hanny Sztuki

Nadesłany przez Marek Szewczyk 8.08.2019, 16:30:00 (3489 odsłon)

Dziennikarz RMF FM, Paweł Balinowski, dotarł do wyników kontroli w Stadninie Koni Janów Podlaski (https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news ... e-straty-miazdzace-wyniki,nId,3136181). Dwie sprawy są w tym raporcie przerażające, choć obie mnie nie dziwią.

 

Po pierwsze, strata finansowa spółki Stadnina Koni Janów Podlaski za rok 2018 wynosi 3 273 243,96 zł. Mnie to nie dziwi, bo już w styczniu tego roku, podając stratę za rok 2017 – a wyniosła ona 1 640 587 zł – prorokowałem, że za rok 2018 będzie większa i że przekroczy 2 mln zł. Gotów byłem w tej kwestii przyjąć zakład, ale nikt nie chciał podjąć rękawicy (że strata będzie mniejsza). Okazuje się, że byłem optymistą, bo sądziłem, że strata będzie oscylować w granicach 2,0-2,5 mln zł, a tymczasem przekroczyła 3 mln.

 

Z pytaniem, jakie są wyniki janowskiej spółki za rok 2018, zwróciłem jakiś czas temu w drodze prawa prasowego do KOWR. Odpowiedź uzyskałem, a właściwie nie. Bo KOWR zdecydował się na sprytne posunięcie formalne. Na czym ono polegało? Oto odpowiedź, jaką 15 lipca otrzymałem od rzecznika prasowego KOWR:



Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników Spółki Stadnina Koni Janów Podlaski Sp. z o.o. zostało w dniu 28 czerwca 2019 r. otwarte zgodnie z wnioskiem Zarządu Spółki, natomiast ze względu na kwestie formalne, zgromadzenie to zostało zamknięte przed przystąpieniem do głosowania nad Uchwałami ZZW. Zarząd Spółki został zobligowany do ponownego zwołania Zgromadzenia Wspólników w trybie nadzwyczajnym niezwłocznie po uzupełnieniu braków formalnych, zgodnie z przepisami Kodeksu Spółek Handlowych.

Wobec powyższego, wniosek o udzielenie absolutorium dla Zarządów (obecnego i byłego) nie był procedowany.

No właśnie, bo moje drugie pytanie brzmiało, czy pełniący obowiązki prezesa w Janowie Podlaskim otrzymał absolutorium.

 

Posunięcie KOWR jest sprytne, bo chodzi o to, aby opinia publiczna nie dowiedziała się, jak fatalna jest sytuacja tej stadniny. Zastanawiam się tylko, czy chodzi o to, aby ta wiedza nie wypłynęła przed aukcją, czy też może horyzont czasowy jest nieco dłuższy – aby nie wypłynęła przed wyborami. Przekonamy się, kiedy zgromadzenie wspólników ostatecznie zakończy się formalnymi decyzjami.

 

Na szczęście, dzięki takim dziennikarzom, jak Paweł Balinowski z RMF FM, to co miało być ukryte (przynajmniej przez jakiś czas) przed opinią publiczną, staje się dostępne. Dobra robota Panie Redaktorze! Nawiasem mówiąc, nie po raz pierwszy RMF FM jest pierwszy, jeśli chodzi o podawanie ważnych informacji z obszaru hodowli koni arabskich w polskich państwowych stadninach.

 

Druga część raportu pokontrolnego mówi o fatalnych warunkach, w jakich utrzymywane jest bydło mleczne w oborach janowskich. To również mnie nie dziwi. A dlaczego? Bo za czasów, kiedy prezesem był Sławomir Pietrzak, sytuacja tegoż bydła pogorszyła się dramatycznie. Pisała o tym na tych łamach Beta Kumanek. Taki obraz wyłonił się też z zeznań świadków w procesie o zniesławienie, jaki Sławomir Pietrzak wytoczył Beacie Kumanek. Nawiasem mówiąc zakończenie tego procesu powinno nastąpić 19 września tego roku i jeśli tak się stanie, to oczywiście o decyzji sądu nie omieszkam Państwa poinformować. 

 

Co się dzieje z Hanną Sz.?

Napisałem ostatnio, przy okazji oświadczenia czworga pomówionych, że ja też nie będę komentował wspomnianego tekstu, który ma znaleźć finał w sądzie. I do tego tekstu nie będę się odnosił. Ale muszę, a właściwie chcę, odnieść się do ostatniego, a także do jeszcze jednego tekstu Hanny Sztuki, jakie się ukazały na portalu „Polskiearaby.com”.

 

Jak słusznie zauważyła jedna z osób zamieszczających komentarze pod tekstami na tym blogu, z Hanną Sztuką dzieje się coś dziwnego. W swoich wypowiedziach miota się od ściany do ściany. Raz pisze prawdę, by za chwilę pisać  kłamstwa. W każdym razie widać, że bardzo chce być obecna w przestrzeni publicznej, chce, aby środowisko arabiarzy, którego jest częścią (niestety), o niej nie zapomniało. I chyba nie zapomni, ale to, w jaki sposób zostanie zapamiętana przez większość, zapewne nie przypadnie jej do gustu.

 

Niedawno w swojej rubryce na portalu „Polskiearaby.com” wychwalała Marka Trelę. Na co liczy Hanna Sztuka pisząc teraz o nim ciepłe słowa? Może na amnezję? Może liczy, że zarówno Marek Trela, jak i my wszyscy, zapomnimy o tym, jak sugerowała, że Marek Trela wydzierżawił Pianissimę do USA za…100 euro rocznie, choć dobrze wiedziała, że to było 100 tys. euro rocznie. Przypomnę jej obrzydliwe słowa, napisane rzekomo przez Martę Baranowską, a de facto przez Hannę Sztukę, które ukazały się na łamach „Koni i Rumaków”:

 

Zysk dla Janowa? Otóż, podobno, Pianissimę wydzierżawiono do USA za… 100 euro rocznie (słownie: sto). A więc przychód dla stadniny to 200 euro! Taką sumę podają sobie z ust do ust hodowcy i niestety jestem skłonna im uwierzyć.

 

Pisałem o tym wszystkim w tekście „”Konie i Rumaki” w służbie czarnego pijaru” (18.05.2018) i tam odsyłam po więcej szczegółów.

  

Teraz kilka kwiatków z ostatniego tekstu Hanny Sztuki. Motywem przewodnim jest olbrzymia niechęć do Anny Stojanowskiej, która dla pani Sztuki stała się tym kimś, kim dla Jarosława Kaczyńskiego stał się Donald Tusk. Czyli winnym wszystkiego zła, jakie tylko sobie można wyobrazić.

 

Pani Sztuka w swoim ostatnim tekście próbuje nam wszystkim wmówić, że głównodowodzący tegoroczną aukcją, Tomasz Chalimoniuk, „wziął do pomocy” Annę Stojanowską i to ona jest jego prawą ręką, ona o wszystkim decyduje.

 

Klasyczne wyparcie. Owszem, prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, który nie wiedzieć czemu z woli ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego stał się tym głównodowodzącym (jak w 2016 roku wiceprezes ANR, Karol Tylenda), ma pomocnika, na którym się mocno oparł. Ale tym pomocnikiem jest włoski handlarz i pośrednik Simone Leo. Pisałem o tym w tekście pt. „Walenie w Jurgiela, czyli sukces za wszelką cenę” (10.04.2019).

 

Simone Leo jest to postać, która na polskiej scenie „arabskiej” stała się bardzo istotna już jakiś czas temu, bowiem do współpracy zaprosili go nie kto inny, jak Maciej Grzechnik i Hanna Sztuka, kiedy kierowali zgodnie stadniną w Michałowie. Czy ta współpraca była korzystana dla Michałowa? Zdaje się że niekoniecznie, gdyż ten wątek bada prokuratura. Ale na pewno była korzystna dla Simone Leo. Za współpracę z michałowską stadniną otrzymał od niej zapłatę w wysokości 265 tys. zł za rok 2017, oraz niemal 100 tys. za część roku 2018.

 

Tomasz Chalimoniuk nie zaprzeczał w rozmowie ze mną, że współpracuje z Simone Leo. Mówił też o tym publicznie na co najmniej dwóch konferencjach prasowych. Na jednej byłem, na drugiej słyszała to Alina Sobieszak.

 

W związku z tym w dwóch następnych zacytowanych zdaniach, gdyby wymienić nazwisko Anny Stojanowskiej na Simone Leo, byłyby one w 100% prawdziwe. A tak są tylko w 50% prawdziwe. Oto te zdania:

 

„Korytarz” twierdzi, że zarówno p/o Michałowa, jak i p/o Janowa nie mają nic do gadania w kwestii wyceny koni – ceny ustaliła bowiem A. Stojanowska (przypominam, że to organizatorka konkurencyjnej aukcji koni arabskich) wraz z T. Chalimoniukiem.

 

Faktycznie, zarówno p.o. prezesa w Michałowie Monika Słowik, jak i p.o. prezesa w Janowie Grzegorz Chochański, nie mieli wiele do powiedzenia najpierw w kwestii wyboru koni na aukcję, a teraz zapewne tak samo jest w kwestii ustalenia cen minimalnych na te konie. Tyle, że decydowali o tym nie Chalimoniuk ze Stojanowską, a Chalimoniuk z Leo.

 

A kiedy się dobrze zastanowić, należy dojść do wniosku, że ceny te znać już musi przecież ta grupa klientów A. Stojanowskiej i innych powiązanych z nią pośredników, na zamówienie której wystawiono konie i embriony…

 

Jeśli jacyś klienci znają już wspomniane ceny minimalne – co oczywiście byłoby wysoce naganne, ale czego nie można wykluczyć – to za sprawą Simone Leo, który mógłby je zdradzić swoim klientom.

 

Kolejny kwiatek:

Niepokoi sytuacja związana z Galeridą i Adelitą. Obydwie młode i utytułowane – niestety, nie zostawiają w stadninie córek. Dlaczego więc akurat te dwie klacze? Czyżby ktoś je „zamówił”? Jeśli tak, to u kogo?

 

Faktycznie, wszystkich, którzy się na tym znają, wystawienie na aukcję Galeridy i Adelity, bardzo obiecujących młodych klaczy, które jeszcze nie zostawiły w stadninach swoich następczyń, bardzo martwi.  Ale jeśli zostały wystawione pod jakichś konkretnych klientów, to wiemy u kogo zostały „zamówione”. U Simone Leo. 

 

Hanna Sztuka w swej niechęci do Anny Stojanowskiej napisała m.in. takie zdanie:

T. Chalimoniuk wziął do pomocy wspomnianą już A. Stojanowską, która po zwolnieniu z pracy w ANR przez trzy lata skutecznie rujnowała wszystko, co związane z polską hodowlą koni arabskich, ze szczególnym okrucieństwem uderzając w „Pride of Poland”.

 

Na zdrowy chłopski rozum, jak Anna Stojanowska mogłaby „rujnować wszystko, co związane z polską hodowlą koni arabskich” w sytuacji, kiedy po zwolnieniu jej z ANR stała się prywatną osobą? Do tego, aby coś rujnować, trzeba mieć narzędzia. Tak jak Hanna Sztuka i Maciej Grzechnik, dostali takie narzędzia i je „skutecznie” użyli, bo zastali Michałów jako kwitnące i dobrze stojące finansowo gospodarstwo, a zostawili z długiem 1 276 tys. zł.

 

Anna Stojanowska nawet wówczas kiedy została zaproszona przez ministra Ardanowskiego do rady ds. hodowli koni, miała (i ma) minimalny wpływ na to, co się w tej hodowli dzieje. A już na pewno nie decydowała o wyborze koni na aukcję (nawet próbowała protestować, ale bezskutecznie), ani nie decyduje o wysokości cen minimalnych. Poza tym na aukcjach w 2017 i 2018 roku w ogóle w Janowie Podlaski nie była, ani nie byli tam jej kliencie. Również w tym roku pani Stojanowskiej (ani jej klientów) nie będzie na aukcji w Janowie.

 

A jej współudział w pokazie koni arabskich w podkrakowskich Michałowicach i dwie aukcje, na których wystawiane były średniej jakości konie, czego efekt finansowy był poniżej ich (organizatorów) oczekiwań, nie miało i nie ma – bo w jaki sposób – wpływu na przebieg i wyniki Pride of Poland w latach 2017 i 2018.

 

Hanna Sztuka pała też niechęcią do Moniki Słowik. O niej napisała tak:

Śmieszne zaś jest to, że osoba, która pełni obowiązki prezesa w najlepszej (jak dotąd) stadninie koni arabskich na świecie, nigdy wcześniej nawet nie była na aukcji w Janowie! (Nie wspominając o tym, że jest ignorantką na polu rynku i marketingu koni arabskich).

 

Faktycznie, jest coś śmiesznego w tym, co pisze Hanna Sztuka, jak sobie uzmysłowimy, że jej szef i partner z duetu służbowego, czyli Maciej Grzechnik, jak przychodził do Michałowa też był „ignorantem na polu rynku i marketingu koni arabskich”.

 

Śmieszą też krokodyle łzy, jakie wylewa pani Sztuka z tego powodu, że aukcję będę prowadzić osoby sprowadzone z zagranicy, a nie np. Marek Grzybowski. No bo, jak pisze pani Sztuka: Kto potrafi tak jak Marek Grzybowski, z głębi serca, przekonać klientów, że “…dzisiaj oferujemy państwu perły i diamenty polskiej hodowli?

 

A ja przypomnę paskudny tekst, jaki napisał jej były szef po nieudanej aukcji w 2018 roku, kiedy zrzucił całą winę właśnie na wspomnianego Marka Grzybowskiego. Pisałem o tym w tekście „Winny został znaleziony” (21.08.2018).

Może ktoś powiedzieć, że co ma wspólnego tekst pana Grzechnika z poglądami pani Sztuki, ale przypomnę, że oboje, jak kierowali michałowską stadniną, byli niczym jeden organizm.

 

Podsumowując – co się dzieje z Hanną Sz.? No cóż. Jest chora z nienawiści. Syndrom odstawienia, od koryta, od władzy, jest bolesny. Przez jakiś czas była kimś, teraz jest… no właśnie, kim? Napisać, że nikim, to nie byłaby prawda. Ale jeśli napiszę, że jest niczym rozdrażniona żmija, która kąsa na oślep na wszystkie strony, to chyba nie będę daleki od prawdy.

Marek Szewczyk

 

 

 

 

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 13.08.2019, 10:01  Uaktualniono: 13.08.2019, 12:29
 Minister ma dziwne poglądy
https://niezalezna.pl/283580-minister- ... chodzi-o-konie-na-swiecie "Mamy prymat, jeżeli chodzi o konie na świecie" - pan minister się przechwala.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.08.2019, 5:49  Uaktualniono: 12.08.2019, 6:49
 Wieloletnie plany hodowlane
Pan Chalimoniuk powiedział w TVP1, że konie na aukcję wytypowali hodowcy zgodnie z wieloletnimi planami hodowlanymi. Czy takie plany są informacją publiczną?
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.08.2019, 19:54  Uaktualniono: 10.08.2019, 6:29
 Ogiery i zapomniana rocznica
"i aby tak bylo przez nastepne 200 lat"

Doprecyzujmy: Janów ma 202 lat, ale araby są tu dopiero 100 lat. Stulecie arabów w Janowie - zapomniana rocznica! Czekałam na obchody, ale sądząc po programie, nie doczekam się żadnego wspominkowego akcentu.

Oglądałam transmisję z pierwszego dnia i odniosłam wrażenie, że patrzę na miejsce bezpańskie. Bez gospodarza i bez duszy... No bo trudno uznać, że gospodarzem jest pan Chalimoniuk, nie wyglądają tez na gospodarzy bezpośredni zarządcy stadniny. Przykre...

A co do klas ogierów, spodobał mi się zwycięzca klasy roczniaków Star Farid (obustronnie zagraniczny rodowód!), dwulatki wydały się jako takie, a trzylatki, poza no 1, wydały mi sie brzydkie.

Klasa 4-6 letnich ogierów: no 1 Pitawal ładny, ale zachwycił mnie no 3, czyli Peon. W ostatniej klasie Pomian powalał urodą i ruchem, przyjemnie się też patrzyło na ogiera Złoty Medal.
Podsumowując: ładne konie to te urodzone w czasach odwołanych dyrektorów, a teraz po prostu mizeria. Za kilka lat nie bedzie już na czym oka zawiesić, jeżeli chodzi o konie z PSK.

Na koniec dnia prezentacja klaczy aukcyjnych. Nie wiadomo było, czy podziwiać urodę i klasę tylu wspaniałych klaczy, czy płakać, że idą pod młotek... :(

Moja ostatnia refleksja: abdykacja Michałowa na całego. Ciekawe, jak się zaprezentuje jutro...

A póki co, proponuję nostalgiczny rzut oka wstecz. Czempionat 1999 i ogier Angor na ringu, wygrywający z Gangesem i Emigrantem.Wielka historia Janowa i Michałowa...

https://youtu.be/D4VOefAKbEQ

IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.08.2019, 19:51  Uaktualniono: 10.08.2019, 6:28
 Irenka Cieslak vs. Hanna Sztuka
Identyczne objawy jak j Hanny Sztuki obserwuje u Ireny Cieślak. Proponuje obie panie ulokować na jednym i tym samym oddziale. Identycznie postawiona od koryta Irena, zachowuje się tak samo. Ludzie skończcie ten cyrk.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.08.2019, 17:07  Uaktualniono: 09.08.2019, 19:17
 Janow konmi stoi ...i aby tak bylo przez nastepne 200 lat
Do dyskusji polityczno - osobowych sie nie wlaczam, bo ...argumentow jest kilka. A za to: ciesze sie tymi kilkoma chwilami z konmi arabskimi w historycznym Janowie i tym ze moge to przezywac 1500 km dalej Wlasnie zaczal sie Championat i jest co ogladac. Pomian pokazal co potrafi! Zeby jeszcze tylko jego potomstwo tez sie tak pokazalo (jutro klaczki roczne to zobaczymy). W Pointerze przemowila klasa matki, u Ermitage'a niestety nie. Najlepszym roczniakiem ogierek u ktorego polscy przodkowie wystepuja dopiero w PIATYM pokoleniu..To tak na szybko. Jesli ktos nie wie - mozna ogladac na http://www.arabianessence.tv/events/2 ... -horse-national-show/213/
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.08.2019, 22:01  Uaktualniono: 09.08.2019, 5:42
 Ja bym jednak coś dodał (a kogoś ujął)...
W sytuacji, gdy cały poprzedni temat ("kącik") był poświęcony jak raz Hannie Sztuce, to zastanawiam się w jakim celu łączy się ją (zestawia) z jakże dramatycznymi wieściami z Janowa Podlaskiego? Chce się nią przykryć galopujące już zadłużanie się stadniny, dramat krów oraz istną katastrofę fitosanitarną na Wygodzie?! Jeśli tak, to nie pozwolę na to...

Rządy Pietrzaka w Janowie Podlaskim były dramatem/koszmarem dla całej tamtejszej stadniny, jednak najpotężniejszym dla jej największych dobroczyńców, tj. miejscowego stada krów mlecznych (w tym cielątek), które nieraz ratowało tamtejsze stado koni przed różnymi opresjami (z tytułu niedostatków finansowych). Za to, co z nim zrobił (co stało się z nim za jego rządów) powinien był Pietrzak stanąć przed sądem, tymczasem sam - w swej bezczelności - pozywał przed sąd swych krytyków (by potem nie stawiać się na rozprawach). Pietrzak nie szanował nikogo, ani niczego (nawet majestatu wymiaru sprawiedliwości), natomiast jego władza tamże szczęśliwie przeszła do niechlubnej historii. KOWR przysłał na jego miejsce Grzegorza Czochańskiego i zrazu niektórym się wydało, że jest to dobre posunięcie; że ma on szanse opanować złe tendencje i naprawić to, co zepsuł Pietrzak.

Niestety, rzeczony raport i płynące z niego (porażające) wnioski - świadczą niezbicie o tym, że p/o prezesa nie podołał sytuacji; że nie sprawdził się tam jako menedżer; że jego rządy oparte na autorskich "koncepcjach" nie zdały absolutnie egzaminu. Jest ewidentnie fatalnie w dzisiejszym Janowie Podlaskim (przy czym wciąż najgorzej w tamtejszych oborach), gdyż nowy zarząd nie tylko generuje coraz większe straty, to jeszcze nie uczynił nic, by ulżyć niedoli tamtejszego stada mlecznego. Trudno mi zrozumieć dlaczego tak się stało. Czyżby był to wynik zapatrzenia się na Ardanowskiego, który nie darzy polskich krów szczególnymi względami, o czym świadczy fakt, że był pierwszym, by eksterminować (unicestwić) stado z Deszczna, a ostatnim, by dopilnować dobrostanu cieląt w podlegającym mu gospodarstwie w Falentach pod Warszawą. Tak czy inaczej wykazał się G. Czochański pełną/jawną indolencję w zakresie zadbania o należyty stan higieniczny i sanitarny (dobrostan) powierzonego mu stada krów. Co gorsza niespecjalnie lepiej spisał się też na polu zarządzania stadem koni arabskich, gdyż wiele elementów w trybie jego prowadzenia (opieka weterynaryjna, polityka selekcyjno-sprzedażna oraz reklama i marketing) stoi na bardzo niskim poziomie. Nie bierze się znikąd fakt, że jest tam tak źle i nie chce być lepiej, bo gdybym miał ująć za pomocą trzech pojęć/znaczeń rządy duetu Czochański-Stefaniuk w stadninie janowskiej, to użyłbym takich słów, jak MARAZM, NIEUDOLNOŚĆ i NIEZROZUMIENIE (podstawowych reguł i wyzwań współczesnej hodowli koni arabskich)...

O tym należy mówić w tym miejscu, nad tym dywagować, a nie pisać znów (do znudzenia) o H. Sztuce, gdyż względem tego, co ma miejsce dziś w Janowie, to akurat ona jest tu najmniej ważna. R. Raznowiecki
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.08.2019, 18:47  Uaktualniono: 08.08.2019, 18:48
 Odp.: O Janowie Podlaskim i chorobie Hanny Sztuki
Panie Marku
Nic dodać, nic ująć!
pozdrawiam serdecznie
B.K
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5