Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Salomonowy wyrok

Nadesłany przez Marek Szewczyk 8.11.2019, 21:41:00 (2866 odsłon)

Na początku października zakończyła się (w I instancji) sprawa z powództwa Sławomira Pietrzaka przeciwko Beacie Kumanek o ochronę dóbr osobistych. Chodziło o artykuł pt. „Komu zależy na upadku Stadniny Koni w Janowie Podlaskim?” autorstwa pani Kumanek, który zamieściłem na moim blogu 2 listopada 2017 roku.

 

Powód, czyli Sławomir Pietrzak, w pozwie zarzucał Beacie Kumanek, że:

 

Publikując przedmiotowy artykuł na w/w stronie internetowej pozwana naruszyła dobra osobiste powoda w postaci jego dobrego imienia, godności i renomy zawodowej, pomawiając go w szczególności o wyzysk, pogardę i brak elementarnego poszanowania pracowników spółki Stadnina Koni Janów Podlaski Sp. z .o.o. oraz doprowadzenie do upadku hodowli koni arabskich w Polsce. /…/ Wypowiedzi pozwanej wyrażone w artykule o charakterze ocennym nie mieszczą się granicach dopuszczalnej krytyki, natomiast te dotyczące faktów są nieprawdziwe…

 

Wyrok zawiera 5 punktów i przytoczę je w całości.



 

I tak, Sąd Okręgowy w Lublinie:

 

Zasądza od pozwanej Beaty Kumanek na rzecz Domu Dziecka im. J. Korczaka w Lublinie kwotę 2000 zł;

Sławomir Pietrzak domagał się 10 tys. zł na rzecz tegoż Domu Dziecka.

 

• Zobowiązuje pozwaną Beatę Kumanek do zwrócenia się do administratora blogu internetowego prowadzonego pod adresem: http://hipologika.pl o usunięcie w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku artykułu pt. „Komu zależy na upadku Stadniny Koni w Janowie Podlaskim?” opublikowanego dnia 2 listopada 2017 r.;

Pietrzak domagał się usunięcia wspomnianego artykułu – różnica polega na tym, że Sąd nie może tego nakazać pani Kumanek, gdyż to nie ona jest to władna zrobić, a ja – prowadzący zacytowaną stronę internetową;

 

• Oddala powództwo w pozostałym zakresie;

czyli oddala żądanie powoda, aby pozwana go przeprosiła. A w swoim pozwie S. Pietrzak podał dokładną treść  oświadczenia-przeprosin, jaką sobie życzył, aby pozwana zamieściła na moim blogu. A oświadczenie miało się kończyć zdaniem: „Zarzuty te w całości odwołuje.”

 

• Znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu;

powód domagał się obciążenie kosztami pozwanej.

 

• Nakazuje ściągnąć od powoda Sławomira Pietrzaka na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Lublinie kwotę 941,79 złotych tytułem nieuiszczenia kosztów sądowych.

  

Wyrok poznałem już w październiku, ale piszę o tym dopiero teraz, gdyż czekałem, aby się zapoznać z uzasadnieniem. A zostało ono sporządzone dopiero niedawno.

 Przeczytałem je – to mało powiedziane – przestudiowałem je bardzo dokładnie także z tego powodu, że jestem w trakcie podobnego procesu (KOWR oskarża mnie o zniesławienie). A po przestudiowaniu uzasadnienia (a liczy ono aż 34 strony!) pierwsze co chcę zrobić, to wyrazić wielkie uznanie dla sędzi Agnieszki Wojnarowicz-Posłusznej dla jej pracy. Kawał ciężkiej, dobrze wykonanej roboty.

Pani Sędzia dokładnie zapoznała się z dokumentami, w tym ze sprawozdaniami zarządu spółki Stadnina Koni Janów Podlaski za lata 2017 i 2018, z listami płac, z aneksami do umów o pracę, z dokumentacją dotyczącą zawodów w rajdach długodystansowych, z wieloma fakturami dotyczącymi kilku innych spornych punktów, aż wreszcie z wypowiedziami 10 świadków.

 

Jeśli chodzi o świadków – pozwalała im na udzielanie obszernych wyjaśnień na pytania zadawane przez Beatę Kumanek (pozwana nie miała adwokata, sama się broniła, czyli sama odpytywała świadków). Wiem coś o tym, bo byłem jednym z nich.

Warto w tym miejscu zacytować taki oto fragment uzasadnienia wyroku:

Świadkowie na zadawane pytania odpowiadali wyczerpująco, stanowczo, ich wypowiedzi cechowała wiedza merytoryczna dotycząca pracy z końmi oraz zaangażowanie. Z tych powodów Sąd uznał ich zeznania za wiarygodne.

 

A także zwrócić uwagę na dziwne postępowanie Sławomira Pietrzaka, który nie stawił się na ani jednej rozprawie, co skutkowało tym, że:

 

Sąd pominął dowód z zeznań powoda, gdyż nie stawił się on na żaden z terminów rozprawy, na który został wezwany do osobistego stawiennictwa i nie przedstawił żadnej okoliczności usprawiedliwiającej jego nieobecność oraz nie przedłożył żadnego dokumentu usprawiedliwiającego jego nieobecność, pomimo nałożonego nań w tym zakresie rygoru.

 

Można podejrzewać, że taka sytuacja wynikała z kalendarza zdarzeń – kilka dni po złożeniu pozwu przeciwko Beacie Kumanek Sławomir Pietrzak został odwołany z funkcji prezesa SK Janów Podlaski (6 III 2018). Prawdopodobnie wynajęta i opłacona przez stadninę kancelaria prawna sporządziła pozew w imieniu prezesa spółki, ale kiedy tenże przestał być prezesem, a stał się osobą prywatną, stracił zainteresowanie procesem. Ten jednak toczył się swoim trybem. Przedstawiciele kancelarii bywali na rozprawach, ale na pytania Sądu, dlaczego powód się nie stawia na kolejnych rozprawach, bezradnie rozkładali ręce. Ciekaw jestem, kto zatem opłacał usługi owej kancelarii prawnej po 6 III 2018 roku?

Wynik meczu 8:6

Wróćmy do meritum. Sąd po wnikliwej analizie wszystkich dokumentów i zeznań świadków uznał, że Powództwo należało częściowo uwzględnić. W liczbach ten swoisty mecz Pietrzak kontra Kumanek zakończył się wynikiem 8:6 dla tego pierwszego.

 

Nie chcę zanudzać Czytelników dokładnym przytaczaniem wszystkich punktów oraz pełnych komentarzy pani sędzi – dla dociekliwszych informacja, że uzasadnienie załączam w postaci dokumentu pdf w całości.

Ale w telegraficznym skrócie postaram się zreferować wyniki tego meczu.

Najpierw gole przepuszczone przez Beatę Kumanek.

 

• Pracownikom przekazano, że w stadninie obowiązuje zakaz nadgodzin.

 

Zdaniem Sądu – Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje jednak, że powyższe twierdzenie nie w pełni odpowiada prawdzie. Godziny nadliczbowe nadal były rejestrowane i wypłacano za nie wynagrodzenie pracownikom polowym. Grupą, co do której nastąpiły ograniczenia co do ilości czasu pracy, byli jeźdźcy.

 

• Zapowiedział (S. Pietrzak – przyp. M.Sz.) też, że część masztalerzy zostanie zwolniona.

 

Zdaniem Sądu – Nie dowiedziono by w stadninie były plany zwalniania masztalerzy. Nie przedłożono też dowodów na to, że powód kiedykolwiek komukolwiek taką informację przekazywał.

 

• Opieka weterynaryjna nad końmi – nomem omen – kuleje…

 

Zdaniem Sądu – … mając na uwadze, że w toku postępowania wykazane zostało, że konie są pod stałą i kompleksową opieką weterynaryjną, należało uznać, że zasadność oceny przedstawionej przez pozwaną nie została wykazana.

 

• Pan Prezes zorganizował w Janowie w drugi weekend października zawody w rajdach konnych. W zawodach tych nie uczestniczył żaden janowski koń, a kasa stadniny została uszczuplona o trzysta tysięcy złotych!

 

Zdaniem Sądu – Dowiedziono, że w zawodach nie uczestniczył żaden janowski koń, jednak pozwana nie wykazała, by koszt zawodów wyniósł 300 000 zł. Wykazano natomiast, że został on pokryty nie ze środków własnych stadniny, lecz ze składek uczestników zawodów, zatem podane informacje nie były zgodne z prawdą.

 

• W ocenie Pana Prezesa niezbędnym wydatkiem dla stadniny jest również remont stajni zegarowej, ale tylko w jednym celu. W pomieszczeniach gdzie mieszkają jeszcze pracownicy, ma powstać hotelik dla gości Prezesa. /…/ Nikt nie wie, czy wojewódzki konserwator zabytków został powiadomiony o remoncie, a jeśli nawet, z pewnością nie ma on świadomości, jakie materiały są używane do prac budowlanych.

 

Zdanie Sądu – Informacja o planowaniu utworzenia hotelu pochodziła z zasłyszanych, niepotwierdzonych w toku procesu plotek. /…/ Pozwana nie wykazała też, by materiały budowlane były złej jakości.

  

• Jedna ze stajni została wyremontowana, zbudowano w niej nawet drewniane boksy dla koni. Dla koni angloarabskich. A przy okazji – remont tej stajni prowadziła firma należąca o syna pana Prezesa.

 

Zdaniem Sądu – W toku postępowania informacja o tym, jakoby remont prowadziła firma należąca do członka rodziny prezesa spółki nie została potwierdzona.

 

• Pan Prezes zerwał więc z długoletnim obowiązkiem szefa stadniny uczestniczenia w porannym obchodzie wszystkich stajni z udziałem głównego specjalisty ds. hodowli koni oraz koniuszego. Pan Prezes już w tych obchodach nie uczestniczy.

 

Zdaniem Sądu – Dowiedziono, że powód dużo rzadziej uczestniczył w porannych obchodach stadniny niż Marek Trela…/…/ Niemniej jednak nie wykazano by powód w porannych obchodach już nie uczestniczył w ogóle, zaś taki stan rzeczy sugeruje sposób sformułowania komunikatu do czytelnika.

 

• Kilkunastomiesięczne urzędowanie Sławomira Pietrzaka charakteryzuje stałe pogorszenie bytu i ludzi, i koni w stadninie.

Zdaniem Sądu – … pozwana nie wykazała zasadności tak postawionej przez siebie tezy.

 

A teraz gole przepuszczone przez Sławomira Pietrzaka.

 

• Pan Prezes nie zorganizował też żadnej uroczystości dla pracowników z okazji 200-lecia istnienia SK Janów Podlaski. /…/ Pamiątkowe medale wręczono jedynie kilku pracownikom ze stażem pracy powyżej 30 lat.

 

Zdaniem Sądu – Pozwana wykazała, że nie było specjalnej, kierowanej do pracowników stadniny uroczystości, która byłaby związana z obchodami 200-lecia; udowodniła też, że powód nie zaprosił do udziału w uroczystości odbioru w Pałacu Prezydenckim dokumentu potwierdzającego nadanie stadninie statusu jednego ze „100 Pomników Historii na stulecie odzyskania Niepodległości” żadnego z jej pracowników.

 

• Oszczędności dotykają koni już teraz. Gnój ze stajni jest wywożony raz na kwartał.

 

Zdaniem Sądu – Co roku w okresie zimowym spadała częstotliwość wywożenia gnoju ze stajni. Jednak w okresie, gdy powód był prezesem spółki, częstotliwość ta spadła jeszcze bardziej, bo do ilości raz na trzy miesiące; czego powódka dowiodła w toku procesu.

 

• Siano zbierane z janowskich łąk przywożone do stajni w belach było w środku zgniłe i zapleśniałe, gdyż zbierano je z pola, gdy było jeszcze wilgotne. /…/ Z kolei w lecie 2016 roku, gdy pogoda była sprzyjająca, zebrano tylko pierwszy pokos, a drugiego nikt nie zbierał, choć trawa była wspaniała. No i własnego siana nie wystarcza dla koni, więc trzeba je kupować. A że kupuje się najtańsze, więc jego jakość pozostawia wiele do życzenia.

 

Zdaniem Sądu – ... w toku procesu dowiedziono, że były okresy na przestrzeni roku 2016,  kiedy to z niektórych łąk będących w dyspozycji stadniny nie zbierano siana.

 

• Zabudowania stadniny są w opłakanym stanie. /…/ Nic jednak nie słychać, by pan Prezes podejmował jakiekolwiek starania w tym zakresie.

 

Zdanie Sądu – …należało ocenić, iż w tym zakresie (chodzi o stajnię wyścigową – przy. M.Sz.) pozwana dowiodła swych racji.

 

• W grudniu 2016 roku janowskie konie arabskie po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie pojechały na czempionat świata do Paryża. Argumentacja pana Prezesa była taka, że to się nie opłaca: za duże koszty, za małe zyski. /.../ Na wyjazd koni arabskich do Paryża pieniądze się nie znalazły, ale na wyjazd 5 koni angloarabskich do Pompadour owszem.

 

Zdanie Sądu – Fakt przywołany przez pozwaną jest niesporny; ma ona jednocześnie rację, iż brak podstaw prawnych, by pozbawić dziennikarza prawa do własnej oceny skutków obiektywnie istniejącego faktu.

  

• Na 200-lecie istnienia SK Janów Podlaski pan Prezes sprawił stadninie nową, kutą z żelaza bramę wjazdową./…/ Otóż pan Prezes zarządził, iż od 17 października brama będzie zamykana, chyba po raz pierwszy w całej powojennej historii stadniny. /…/ Po zakończeniu pracy właśnie o godzinie 18.00 pracownicy nie mogą swobodnie wyjechać nawet do pobliskiego Janowa Podlaskiego, by zrobić zakupy czy spotkać się ze znajomymi.

 

Zdaniem Sądu –  Powód nie negował prawdziwości twierdzeń zawartych w artykule w tym zakresie. Wskazał, że są one nierzetelne z uwagi na motyw, dla którego brama została ustawiona (ograniczenie ruchu na drodze gminnej przebiegającej przez teren stadniny). Pozwana z kolei opisała na czym polegał problem pracowników mieszkających na terenie stadniny, a tej części powód nie uczynił podstawą faktyczną swego pozwu. Nie poważał prawdziwości twierdzeń o tym, że w godzinach od 18 do 6 nie stoi na stałe stróż otwierający bramę, koniecznym jest wzywanie go za każdym razem, gdy istnieje potrzeba wejścia lub opuszczenia terenu stadniny.

  

Konkluzje

Sąd uznał, że pozwana bezprawnie naruszyła dobre imię powoda, jednak nie można tracić z pola widzenia, iż nie w każdym ze wskazanych przez powoda fragmentów artykułu. /…/ … pozwana dowiodła prawdziwości części z zawartych w artykule twierdzeń, bądź fragmentów twierdzeń, co oznacza, że artykuł zawiera także informacje prawdziwe, a te z uwagi na prawo do wolności słowa, w tym rozpowszechniania informacji, nie mogą zostać – jako prawdziwe – objęte działaniem zaliczanym do kategorii działań zmierzających do „usunięcia skutków naruszenia.”

 

Przekładając to z języka prawniczego na codzienny – to stało się powodem, że pozwana nie musi przepraszać powoda. Bo przeprosiny, jakich się domagał, dotyczyły całości - wszystkich wyliczonych przez niego punktów – a część z nich okazała się prawdziwa. Ja tak to w każdym razie rozumiem.

Co dalej?

Jeśli żadna ze stron się nie odwoła od wyroku sądu w pierwszej instancji, to pod koniec listopada się on uprawomocni. Wówczas usunę cytowany artykuł z mojego bloga. Co prawda wyrok sądu mnie nie dotyczy, w tym sensie, że sąd nie może mnie zmusić do takiego kroku, ale zastosuje się do tej sugestii. Werdykty sądu należy szanować. Tym bardziej takiego Sądu, czyli takiej pani sędzi, która tak rzetelnie podeszła do swojej powinności.

 

Gdyby zaś sprawa miała mieć dalszy bieg (odwołanie), to poinformuję o tym Państwa. Tymczasem do końca listopada można czytać artykuł Beaty Kumanek pt. „Komu zależy na upadku Stadniny Koni w Janowie Podlaskim?” (2 XI 2017) i ewentualnie porównywać go całym uzasadnieniem (pełny tekst załączam w postaci pdf).

Marek Szewczyk

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
Załączone pliki: POZEW-WYROK Z UZASADNIENIEM.pdf 
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.11.2019, 13:36  Uaktualniono: 12.11.2019, 15:08
 Brak samokrytycyzmu
Gdyby Pan Pietrzak ograniczył się do pewniaków, to byłby zwycięzcą. Wyrok sądu można kolportować i nie przynosi on p. Pietrzakowi chwały.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.11.2019, 13:27  Uaktualniono: 12.11.2019, 15:08
 Co robiły władze?
Pani Kumanek powinna dostać zapłatę za swoja pracę, zastępującą działania Ministerstwa, prokuratury, NIK, organizacji praw zwierząt, które wszystkie pobierają pieniądze z naszych podatków.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.11.2019, 6:41  Uaktualniono: 12.11.2019, 11:26
 Odp.: Salomonowy wyrok
A ja dziękuję p. Beacie za to, że jako jedyna odważyła się wystąpić publicznie przeciwko byłemu prezesowi Pietrzakowi. Podziwiam ją za to, bo nie wiem, czy sama bym się odważyła. Podziwiam osoby, które zdecydowały się wystąpić przed sądem jako świadkowie. I im również za to dziękuję.

Wiele osób krytykowało "po kątach" byłego prezesa, wiele osób "po kątach" narzekało na jego rządy, wiele osób "po kątach" złorzeczyło mu i chciało jego odejścia. Ale prawie nikt nie odważył się przeciwko niemu wystąpić. Bo internetowe, anonimowe wpisy, że cyt. Pietrzak to cham, to nie jest odwaga. Informacje przekazać, to owszem, chętnie, ale samemu - broń Boże! Osobiście cieszę się, że ten człowiek nie jest już "wszechwładnym" w SK Janów Podlaski.

P. Beata jest osobą specyficzną, ale nie zmienia to faktu, że zależy jej na tym, aby państwowa hodowla koni arabskich przetrwała i chociaż sama nie ma koni (nie każdy miłośnik musi je przecież mieć), walczy, aby tak się stało. Wystąpiła sama, chociaż przecież istnieje taki organ, jak PZHKA, który nie zrobił w trudnych czasach stadnin nic.

Więc pomimo tej "specyficzności" p. Beaty, jednak podziwiam ją za to, że wystąpiła sama przeciwko "wszechwładnemu" Pietrzakowi. Ale myślę, że były prezes i tak nic z tego nie zrozumie i nic do niego nie dotrze, bo jest osobą zbyt dufną w swoją wielkość.

Pozdrawiam
Anna.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.11.2019, 13:23  Uaktualniono: 12.11.2019, 15:08
 Odp.: Salomonowy wyrok
W żadnym razie nie zamierzam umniejszać zasług (a ostatecznie także ofiary) Beaty Kumanek w omawianej kwestii, jednako nie mogę przejść do porządku dziennego nad słowami Anny, iż tylko "ona się odważyła" i "sama wystąpiła przeciwko Pietrzakowi", gdy inni czynili to tylko "po kątach". Otóż nie jest to prawda. Nie była ona jedyną walczącą z nim "z otwartą przyłbicą"- byli też i inni. Sam nie chowałem się "po kątach" (za anonimowymi wpisami), tylko otwarcie/z imienia i nazwiska występowałem przeciw niemu (także w publicznym liście do jego władz zwierzchnich): vide http://www.polskiearaby.com/blog/?author=13&lang_view=pl

Nie widzę więc żadnego powodu dla którego miałbym być na tym polu jakkolwiek pomijany (przy czym nie o zasługi czy też chwalenie się tu chodzi, a o elementarną sprawiedliwość). RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 13.11.2019, 8:47  Uaktualniono: 13.11.2019, 13:02
 Odp.: Salomonowy wyrok
Dziękujemy, Panie RR, za list otwarty!

Mam nadzieję, że poczuł się Pan chociaż w części doceniony i usatysfakcjonowany (wyróżniony, uwieńczony - żeby użyć Pana stylu).

Pozdrawiam
Anna
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 13.11.2019, 14:48  Uaktualniono: 13.11.2019, 16:00
 Odp.: Salomonowy wyrok
Nie, nie poczułem się, bo nie szło tu o moje poczucie, a o pani świadomość danej rzeczywistości (takiej, jaką ona była) - a do czego, jak widzę, ostatecznie nie doszło. Nie poczułem się tym bardziej, iż - z jakichś racji i względów - sprowadziła pani rzecz całą do kpiny i szyderstwa; sięgając przy tym po nieakceptowalną dla mnie dozę cynizmu i arogancji
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.11.2019, 19:25  Uaktualniono: 09.11.2019, 22:17
 Nie uchybiajmy Salomonowi...
Wprawdzie nie jestem prawnikiem, ani pokrewnym, natomiast mój instynkt (chłopski rozum) każe mi nie zgodzić z takimi "salomonowymi wyrokami". By jednak nie być gołosłownym, to odniosę się do nich (sądowych sentencji) na przykładach...

1. W moim pojęciu "zdanie/twierdzenie w części prawdziwe", jak to miało miejsce w przypadku nadgodzin, a konkretnie zawężania wymiaru pracy jeźdźców, powinno się przyznać na korzyść pozwanej, a nie jej niekorzyść, bo jednak doszło tu określonych ruchów na niekorzyść choćby części załogi. W ogóle nasuwa się tu pytanie w jakiej części/skali dane zdanie musi być prawdziwe, by zostało uznane przez sąd za akceptowalne: w 30 %, 40, a może w 50 % plus 1 ? Moim zdaniem, tak jak - w prawie rzymskim - każda wątpliwość musi służyć na korzyść pozwanego, tak w tym przypadku "zdanie w części prawdziwe" powinno być uznane za "wystarczająco prawdziwe", gdyż jednak "skażone prawdą" (ilu potrzeba "sprawiedliwych" w danym mieście, by przykryć złe występki innych i ocalić owo miasto od gniewu Boga?).

2. Zdaniem Sądu pozwana nie wykazała zasadności tezy, iż kilkunastomiesięczne urzędowanie Pietrzaka w Janowie charakteryzowało stałe pogorszenie bytu ludzi i koni. Tymczasem świadczy o tym niezbicie szereg faktów/zjawisk (nie zbieranie własnego, świeżego pokosu, by następnie być zmuszonym zakupić cudze siano, do tego stęchłe; nie pojechanie z końmi do Paryża było nie tylko zaniechaniem, a przy tym kompletnym nie zrozumieniem trybu i istoty hodowli koni arabskich, ale też formą degradacji janowskich koni oraz ludzi; oszczędności niemal we wszystkich miejscach, wymiarach i aspektach, w tym także w janowskiej oborze, doprowadziły do katastrofalnych skutków choćby w stadzie krów - jego pogromu; ograniczanie zakresu pracy jeźdźców przyczyniało się do obniżenia stopnia wytrenowania koni, to także owych zapłaty, a tym samym - docelowo - również warunków życia; doprowadzenie do utraty/odejścia najlepszego prezentera i najbardziej oddanej opiekunki doprowadziło do pogorszenia treningu i opieki nad najlepszymi końmi w Janowie; zgoła chamskie, obcesowe, nieprzyjazne/agresywne i pełne pogardy odnoszenie się do załogi niewątpliwie przyczyniało się obniżenia komfortu/warunków pracy i bytu ludzi - nikt nie lubi pracować w stęchłej, nieprzyjaznej atmosferze; zamykanie bramy na klucz od wieczora do rana było szeroko pojętą formą znęcania się, a na pewno utrudniania ludziom życia (próbą ich upodlenia), co musiało generować jak najbardziej fatalną atmosferę życia i pracy tam; nikt mi też nie powie, że konie arabskie, jako najbardziej wrażliwe i inteligentne z ras kopytnych nie odczuły negatywnie faktu, iż rządził tam człowiek pełen złych emocji, w tym pogardy wobec nich. Jakim więc cudem sąd nie umiał złożyć w całość tych puzzli; dodać 2 do 2!?

3. Pusty śmiech mnie bierze, gdy czytam iż wedle oceny sądu nie można mówić o "kulejącej opiece weterynaryjnej", gdyż "w toku postępowania wykazane zostało, że konie są pod stałą i kompleksową opieką weterynaryjną" (sic!). Pytam więc jaka to "stała i kompleksowa opieka weterynaryjna" oparta na weterynarzu z zewnątrz (na telefon)?! Przecież to nonsens (li tylko pobożne życzenia, a nie stan faktyczny). To, że ów weterynarz przyjeżdża na umówione terminy wizyt i wykonuje cyklicznie określone obowiązki (szczepi, czipuje, opisuje itp.) to zdecydowanie za mało, by można było mówić o "stałej i kompleksowej opiece"! Co więcej, takowa jest zapewniona tylko wtedy, gdy mamy do czynienia ze stałym, rezydowaniem weterynarza w stadninie, jak też zapewnieniem stadu określonej bazy zabiegowo-ambulatoryjnej.

Już choćby te 3 przykłady każą mi podejść z dużym sceptycyzmem do wymiaru adekwatności/poprawności tego wyroku (poszczególnych jego sentencji), no ale skoro sami zainteresowani są nim wręcz zachwyceni, to nie mam dalszych uwag. RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.11.2019, 10:12  Uaktualniono: 09.11.2019, 14:26
 Podziękowanie
Na tym forum pragnę serdecznie podziękować wszystkim tym osobom, które świadczyły przed Sądem po mojej stronie. W szczególności zaś chcę wyrazić swoje podziękowanie Petro Nakoniechnemu, Bogdanowi Strójwąsowi oraz Markowi Szewczykowi. Dziękuję również świadkom powoda za ich wkład w postępowanie.

Składając podziękowania nie mogę pominąć SSO Agnieszki Wojnarowicz-Posłusznej, która poprowadziła sprawę w sposób profesjonalny i w pełni obiektywny. Zgadzam się w pełni z jej wyrokiem i nie zamierzam się od tego wyroku odwoływać. Szczególnie usatysfakcjonowała mnie treść uzasadnienia wyroku. Lektura tego dokumentu jasno ukazuje obraz SK Janów Podlaski za prezesury powoda. Obraz ten z pewnością nie może być przyczynkiem do dumy dla powoda. Na szczęście powód nie piastuje już funkcji Prezesa S.K. Janów Podlaski, i właśnie o to mi chodziło.

Ujmując sprawę w szerszym kontekście niż tylko ego tego czy owego, chciałabym skonkludować sprawę następująco. Moim zdaniem, być albo nie być państwowych stadnin nie może być przedmiotem dyskusji. Państwowa hodowla koni musi istnieć by zapewnić postęp hodowlany w obrębie danej rasy koni. Ten cel wyklucza obligo samofinansowania się przez stadniny. Nadto, państwowe stadniny koni winny dawać przykład jak dbać o dobrostan powierzonych im koni oraz bydła mlecznego. Muszą być pieniądze na stałego weterynarza w stadninach, gdyż przy weterynarzu jedynie dochodzącym nie da się zapewnić zwierzętom opieki weterynaryjnej na odpowiednim poziomie. Nie może również brakować pieniędzy na dobrej jakości paszę oraz niezbędną suplementację dla zwierząt. Jak można wyczytać w uzasadnieniu do wyroku w przedmiotowej sprawie, takie braki prowadzą do opłakanych skutków, które są niedopuszczalne.

Ostatnie zdanie dedykuję do Nadzoru Właścicielskiego. Państwo musi tak zmienić formę organizacyjno-prawną państwowych stadnin koni, by móc udzielać im wsparcia finansowego. Można rozważyć nadanie państwowym stadninom koni statusu jednostek hodowlano-badawczych. Zaś na czele tych stadnin winni stać ludzie, dla których prezesura nie stanowi jedynie kolejnego kwiatka do kapelusza, lecz stanowi życiową misję i powołanie. Beata Kumanek
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.11.2019, 21:57  Uaktualniono: 08.11.2019, 22:02
 ja
wiadomo wszem i wobec że Pietrzak jest nieudacznik i oferma!
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5