Skoordynowana akcja
Były prezes Stadniny Koni Michałów, Maciej G., miał stanąć przed sądem 31 maja. O fakcie wystosowania przeciwko niemu aktu oskarżenia przez prokuraturę, oraz o co jest konkretnie oskarżany, pisałem 28 maja ("Były prezes SK Michałów przed sądem"). Tam odsyłam po szczegóły. Pierwsza rozprawa się jednak nie odbyła, gdyż oskarżony dostarczył zwolnienie lekarskie. O tej grze na czas też pisałem (2 czerwca).
Odroczona pierwsza rozprawa została wyznaczona przez Sąd Rejonowy w Pinczowie na 6 września. Okazuje się, że też się nie odbędzie i wygląda na to, że Maciej G. w ogóle uniknie odpowiedzialności karnej. Dlaczego?
Sąd w Pinczowie powiadomił świadków wezwanych na rozprawę 6 września, żeby się nie fatygowali, gdyż odbędzie się „postępowanie negocjacyjne”. Zasięgnąłem języka u prawników, co to oznacza? I kto o to może wnosić?
Okazuje się, że jeśli strony się dogadają, to w wyniku owego postępowania negocjacyjnego, zakończonego jakąś ugodą, może dojść do wycofania aktu oskarżenia. A kto może wnioskować o taki tryb zakończenia sprawy? Każda ze stron. A w tym wypadku są to trzy strony.
Pierwsza to prokurator, druga – oskarżony, a trzecia – poszkodowany, w tym wypadku SK Michałów.
Zapytałem Sąd Rejonowy w Pinczowie w trybie prawa prasowego, kto w tej konkretnej sprawie (sygnatura akt: II K 140/20) wnioskował o „postępowanie negocjacyjne”? I uzyskałem odpowiedź, że zarówno oskarżony, jak i strona pokrzywdzona, czyli SK Michałów.
No to mamy wytłumaczenie, dlaczego Marek Skomorowski został nagle (na tydzień przed aukcją) mianowany pełniącym obowiązki prezesa michałowskiej spółki w miejsce odwołanego Marka Romańskiego. Michałowskie wiewiórki doniosły mi, że jedną z pierwszych spraw, jaką się zajął pan Skomorowski – chociaż było zaledwie kilka dni do aukcji – było przestudiowanie aktu oskarżenia przeciwko Maciejowi G.
Sprawa jest oczywista. Pan Skomorowski, jako jeden z założycieli Solidarnej Polski, partyjki na czele której stoi Zbigniew Ziobro, dostał nową posadę nie tylko dlatego, że od 2019 roku, kiedy przestał być prezesem Zamojskich Zakładów Zbożowych, jest chyba bez zajęcia, ale także dlatego, a może głównie dlatego, aby oddać przysługę Krzysztofowi Jurgielowi.
No bo jakby to wyglądało? Prokuratura prowadzi od 5 lat postępowanie w sprawie rzekomej niegospodarności w SK Janów Podlaski w czasach, kiedy kierował nią Marek Trela, i ciągle nie może nic znaleźć, bo tej niegospodarności po prostu nie było. A przedłuża tę sprawę w nieskończoność, aby nie można było powiedzieć, że haniebne słowa byłego ministra rolnictwa – „za złodziejstwo zwolniłem, nie za niefachowość”, są bez pokrycia.
A jak by się okazało, że owszem niegospodarność była, ale w Michałowie, a dopuścił się jej jego protegowany, Maciej G., to dopiero dziennikarze i opozycja mieliby używanie. A tak sprawie niegospodarności w Michałowie ukręci się łeb i nikt nie będzie zestawiać tych dwóch „niegospodarności”. Jak widać – może dojść do sytuacji, gdy ktoś, kto popełnił czyn podlegający ściganiu z urzędu, uniknie odpowiedzialności. Zgodnie z zasadą preasumptio boni viri.
No cóż. Tak działa PiS i cała tzw. zjednoczona prawica. Nie tylko forsuje swoich, najczęściej niekompetentnych do zajmowania menedżerskich funkcji ludzi, ale jak narobią szkód, to nie pozwala, aby ich za to rozliczać. Także przed sądem. Naszych nie ścigamy i nie karzemy. W takim państwie żyjemy. I wielu to nie przeszkadza – to jest najsmutniejsze.
Marek Szewczyk



|
|
|
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 07.09.2021, 16:58 Uaktualniono: 07.09.2021, 19:18 |
![]() Moim zdaniem, w tym przypadku nie możemy mówić o zasadzie "preasumptio boni viri", gdyż ma nie dojść do procesu sądowego, a tylko w jego obliczu można zakładać domniemanie niewinności. Co więcej, oskarżony w tej sprawie, Maciej Paweł G. - starając się za wszelką cenę uniknąć procesu i występując o "postępowanie negocjacyjne" - w istocie sam przyznaje się do winy, gdyż żaden niewinny człowiek nie miałby nic przeciwko obiektywnemu procesowi sądowemu. Ergo tylko więc winny nie chce dopuścić sądu do głosu (nie chce usłyszeć sprawiedliwego wyroku). Po wtóre, jak rozumiem głównym dysponentem owej sprawy (aktu oskarżenia) jest prokuratura - reprezentująca interesy Skarbu Państwa, a nie Skomorowski, reprezentujący dziś stanowisko SK Michałów (i, tym samym, występujący jawnie przeciw jej interesom). Tym bardziej jeszcze, iż czyny popełnione przez Macieja Pawła G. są ścigane z urzędu, a nie w wyniku indywidualnego zgłoszenia. Tak więc to prokurator ostatecznie zdecyduje czy zgodzi się na wycofanie aktu oskarżenia i przejścia do procedury "ugody między stronami", choć nie mam złudzeń co do tego, iż nie będzie miał żadnego wyboru w tej mierze... Pytanie jak ma wyglądać i do czego ma się sprowadzać owa (potencjalna) ugoda pomiędzy stronami, ze swego rodzaju rozjemcą w osobie prokuratura? Normalnie w takich przypadkach oskarżony, chcący uniknąć procesu sądowego, przyznaje się do winy i dobrowolnie poddaje się ustalonej karze (tu nie powinno być inaczej). Na logikę i zdrowy rozum, nie ma więc możliwości, by oskarżony Maciej Paweł G. wyszedł zupełnie niewinny (oczyszczony z zarzutów) z tej sprawy, bo to mogło by się stać wyłącznie po przebytym procesie i na mocy wyroku sądowego. Tym samym, jako taki (winny) nie powinien mieć możliwości powrotu do Michałowa, bo byłoby by to rażąco niezgodne z prawem, jak też groziło recydywą. Poza tym, po tym czego się dopuścił w Michałowie, nawet w tej ugodzie powinien mieć orzeczony długoletni zakaz obejmowania stanowisk kierowniczych w hodowli koni (w spółkach SP). Tak to widzę i tego oczekuję... R.R.
|
|
![]() |
|
|
Autor | Wątek |
---|---|
Gość | Wysłano: 05.09.2021, 12:08 Uaktualniono: 06.09.2021, 19:04 |
![]() Jeśli do tego dojdzie (do wycofania aktu oskarżenia wobec Macieja G.), a wszystko na to wskazuje, to będzie to jeden z większych skandali w Polsce pisowskiej - nie wolnej od nich! Będzie to też oznaczać, że jak się jest pisowcem, to można wszystko w tym kraju (regularnie kłamać, kraść, oszukiwać, szkodzić, malwersować, popełniać wszelkie inne przestępstwa) i włos ci z tego powodu z głowy nie spadnie. Ergo "jak należysz do naszego bractwa, toś nietykalny", a to są już standardy bandy czy mafii, a nie państwa prawa! Co więcej, wygląda na to, że ta gra na nie skazanie Macieja G., ma miejsce nie tylko z tych powodów, o których domniemywa red. Szewczyk. Otóż na poważnie już chodzą słuchy, że ów Maciej G z nieodłączną Hanną Sz. (a więc ów jak najgorszej sławy duet) ma ponownie objąć SK Michałów! Tak, wiem jak irracjonalnie - z pozoru - to brzmi, jednak wiele, w tym ów myk z "zutylizowanym oskarżeniem wobec G." na to wskazuje (iż zadaniem Skomorowskiego było tylko "wymościć" mu drogę ku temu)! Jest to o tyle możliwe, iż nie ma takiej niestosowności, takiej hucpy i takiej skali bezczelności, na które nie odważyłaby się obecna władza...
Jeśli ten, najbardziej szkodliwy, perfidny i bezczelny, gdyż systemowo łamiący prawo, duet (G-Sz) ponownie obejmie (nie)rządy w Michałowie, to będzie to koniec tej stadniny (takiej, jaką znamy), ale też apogeum "czarnej nocy" polskiej rzeczywistości (niedoli) pod rządami pisu! Niestety, ale tak właśnie, w praktyce wyglądają "prawo i sprawiedliwość" w świecie wg pisiorów. Nic gorszego nie mogło nas spotkać od tych małych, nikczemnych, szemranych person u władzy... Coś obrzydliwego R.R. |
|
![]() |
|
|
|
|
|