Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Skoordynowana akcja

Nadesłany przez Marek Szewczyk 3.09.2021, 23:11:22 (2448 odsłon)

Były prezes Stadniny Koni Michałów, Maciej G., miał stanąć przed sądem 31 maja. O fakcie wystosowania przeciwko niemu aktu oskarżenia przez prokuraturę, oraz o co jest konkretnie oskarżany, pisałem 28 maja ("Były prezes SK Michałów przed sądem"). Tam odsyłam po szczegóły. Pierwsza rozprawa się jednak nie odbyła, gdyż oskarżony dostarczył zwolnienie lekarskie. O tej grze na czas też pisałem (2 czerwca).

 

Odroczona pierwsza rozprawa została wyznaczona przez Sąd Rejonowy w Pinczowie na 6 września. Okazuje się, że też się nie odbędzie i wygląda na to, że Maciej G. w ogóle uniknie odpowiedzialności karnej. Dlaczego?



Sąd w Pinczowie powiadomił świadków wezwanych na rozprawę 6 września, żeby się nie fatygowali, gdyż odbędzie się „postępowanie negocjacyjne”. Zasięgnąłem języka u prawników, co to oznacza? I kto o to może wnosić?

 

Okazuje się, że jeśli strony się dogadają, to w wyniku owego postępowania negocjacyjnego, zakończonego jakąś ugodą, może dojść do wycofania aktu oskarżenia. A kto może wnioskować o taki tryb zakończenia sprawy? Każda ze stron. A w tym wypadku są to trzy strony.

Pierwsza to prokurator, druga – oskarżony, a trzecia – poszkodowany, w tym wypadku SK Michałów.

 

Zapytałem Sąd Rejonowy w Pinczowie w trybie prawa prasowego, kto w tej konkretnej sprawie (sygnatura akt: II K 140/20) wnioskował o „postępowanie negocjacyjne”? I uzyskałem odpowiedź, że zarówno oskarżony, jak i strona pokrzywdzona, czyli SK Michałów.

 

No to mamy wytłumaczenie, dlaczego Marek Skomorowski został nagle (na tydzień przed aukcją) mianowany pełniącym obowiązki prezesa michałowskiej spółki w miejsce odwołanego Marka Romańskiego. Michałowskie wiewiórki doniosły mi, że jedną z pierwszych spraw, jaką się zajął pan Skomorowski – chociaż było zaledwie kilka dni do aukcji – było przestudiowanie aktu oskarżenia przeciwko Maciejowi G.

 

Sprawa jest oczywista. Pan Skomorowski, jako jeden z założycieli Solidarnej Polski, partyjki na czele której stoi Zbigniew Ziobro, dostał nową posadę nie tylko dlatego, że od 2019 roku, kiedy przestał  być prezesem Zamojskich Zakładów Zbożowych, jest chyba bez zajęcia, ale także dlatego, a może głównie dlatego, aby oddać przysługę Krzysztofowi Jurgielowi.

 

No bo jakby to wyglądało? Prokuratura prowadzi od 5 lat postępowanie w sprawie rzekomej niegospodarności w SK Janów Podlaski w czasach, kiedy kierował nią Marek Trela, i ciągle nie może nic znaleźć, bo tej niegospodarności po prostu nie było. A przedłuża tę sprawę w nieskończoność, aby nie można było powiedzieć, że haniebne słowa byłego ministra rolnictwa – „za złodziejstwo zwolniłem, nie za niefachowość”, są bez pokrycia.

 

A jak by się okazało, że owszem niegospodarność była, ale w Michałowie, a dopuścił się jej jego protegowany, Maciej G., to dopiero dziennikarze i opozycja mieliby używanie. A tak sprawie niegospodarności w Michałowie ukręci się łeb i nikt nie będzie zestawiać tych dwóch „niegospodarności”. Jak widać – może dojść do sytuacji, gdy ktoś, kto popełnił czyn podlegający ściganiu z urzędu, uniknie odpowiedzialności. Zgodnie z zasadą preasumptio boni viri.

  

No cóż. Tak działa PiS i cała tzw. zjednoczona prawica. Nie tylko forsuje swoich, najczęściej niekompetentnych do zajmowania menedżerskich funkcji ludzi, ale jak narobią szkód, to nie pozwala, aby ich za to rozliczać. Także przed sądem. Naszych nie ścigamy i nie karzemy. W takim państwie żyjemy. I wielu to nie przeszkadza – to jest najsmutniejsze.

Marek Szewczyk

 

 

 

 

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 11.09.2021, 2:11  Uaktualniono: 11.09.2021, 13:16
 Primum non nocere
Michałów póki co ma udany rok. Zaczęło się od niewątpliwego sukcesu w Białce, potem stadnina przypomniała o sobie na pokazie w Menton. Słyszałam jak angielski komentator powiedział coś takiego – „jak to miło jest znów widzieć wspaniałe konie z Polski”. Czempionat w Janowie także wypadł dobrze, a aukcja była na pewno sukcesem – tylko jeden koń nie znalazł nabywcy, ceny były satysfakcjonujące ( z wyjątkiem Equatora, który nie osiągnął ceny rezerwowej – ale to oddzielna historia) i stadnina otrzymała spory zastrzyk gotówki. Na regularnie odbywających się przetargach sprzedawano hodowlaną nadwyżkę. Te sukcesy nie wzięły się znikąd – są efektem pracy zgranego zespołu jeszcze młodych, ale już doświadczonych ludzi, którzy z kompetencją i zaangażowaniem podchodzą do swojej pracy. Stadnina dysponowała dobrymi końmi, które zostały umiejętnie wybrane do pokazów, starannie przygotowane i zaprezentowane. Lista aukcyjna była interesująca, ale w przeciwieństwie do tej z 2019 roku nie destrukcyjna dla hodowli. P/o prezesa Marek Romański zaufał zespołowi stadniny. Uczestniczył w planowaniu strategii promocyjnej - nakręcono reklamowe filmy, zrobiono zdjęcia, które regularnie były publikowane w internecie na długo przed aukcją. Każdy przetarg także poprzedzała publikacja zdjęć oferowanych koni. Niespodziewane odwołanie pana Marka Romańskiego na tydzień przed imprezą w Janowie było zaskoczeniem dla wszystkich.

Utrzymanie sprawdzonego zespołu jest oczywiście w interesie stadniny. Niestety wkrótce po aukcji wśród pracowników pojawiła się niepewność, czy aby mediacja w sprawie karnej wytoczonej przez stadninę panu Maciejowi Grzechnikowi nie zwiastuje powrotu jego i pani Hanny Sztuki do Michałowa. Na tym blogu rządy tego duetu były wielokrotnie oceniane jednoznacznie bardzo negatywnie i nie ma sensu tego powtarzać. Jeśli pani Hanna Sztuka wróci do Michałowa, to obecny zgrany zespół przestanie istnieć, bowiem w dużej mierze składa się z ludzi, którzy onegdaj nie wytrzymali mobbingu i odeszli. Pani Monice Słowik i panu Markowi Romańskiemu udało się ich skłonić do powrotu, ale drugi raz współpracy Hanną Sztuką i Maciejem Grzechnikiem zapewne nie podejmą. Odejdą z Michałowa na dobre i gdzie indziej będą szukać miejsca do realizacji swoich zawodowych aspiracji. Na pewno dla nich będzie to dramat życiowy, a dla stadniny katastrofa. Mam nadzieję, że prezes Marek Skomorowski zdaje sobie z tego sprawę i czuje ciążącą na nim odpowiedzialność.

Agnieszka Bojanowska
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 11.09.2021, 22:41  Uaktualniono: 13.09.2021, 16:40
 Odp.: Primum non nocere
Byłaby to prawda pod warunkiem, że p. Skomorowskiemu zależy choć trochę na stadninie i hodowli. Niestety nie mamy na to jakichkolwiek gwarancji...
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 12.09.2021, 10:38  Uaktualniono: 13.09.2021, 16:41
 Odp.: Primum non nocere
Pani Agnieszko, nie pokładałabym żadnych nadziei w panu Skomorowskim. Bo moim zdaniem PiS in gremio zajmuje postawę antypaństwową. To postawa, z którą powszechnie spotykamy się w pracy i w urzędach, gdy decydującym kryterium przy podejmowaniu decyzji jest interes własny, a nie interes firmy/instytucji, którą reprezentuje dany decydent. Ale to, co kiedyś było mniej czy bardziej częste, teraz jest regułą w czasach PiS, począwszy od zmiany prezesów w PSK a kończąc na działaniach prowadzących do wyjścia Polski z Unii. Gdyby decydenci odpowiadający za kadry w PSK/gazetach lokalnych/Teatrze Polskim we Wrocławiu/Muzeum II Wojny Św. etc., etc. dbali o szeroko pojęty interes publiczny, tych zmian personalnych by nie było. Ale są, bo „bliska ciału koszula” i stołki, na których po linii partyjnej posadowiono decydentów. Mnie osobiście bardzo żal Michałowa, doceniam to, co jestem w stanie obserwować z oddali. Tym bardziej doceniam, gdy porównam sytuację Michałowa i Janowa, który na dobre ugrzązł w jakiś niezrozumiałym mentalno-organizacyjnym grzęzawisku. Jedyne, co może pomóc arabskim PSK, to zmiana władzy po wyborach, bo na rewolucję w nowogrodzkim pałacu PiS, po której zmieni się podejście do spraw publicznych, nie ma co liczyć. Pozdrawiam
IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 14.09.2021, 17:15  Uaktualniono: 14.09.2021, 20:21
 Primum nie tracić kontaktu z rzeczywistością
Szanowna Pani Agnieszka Bojanowska chce nam powiedzieć, iż:

primo) Ostatnie sukcesy Michałowa były zasadniczo autorstwa (fenomenalnego i tyleż nieodżałowanego przywódctwa) Marka Romańskiego. Przy czym nie wspomina tu ani słowem, iż słowa uznania za owe sukcesy hodowlane i organizacyjno-medialne należą się raczej głównej hodowczyni owej stadniny, tj. Weronice Sosnowskiej. Co więcej owemu Romańskiemu można przypisać za to pokaźny minus w rachunkach za poprzedni rok oraz doprowadzenie do zwolnienia (dymisji) jednej z najbardziej zdolnych i kreatywnych hodowczyń młodego pokolenia. O tym już pani Bojanowska nie raczyła wspomnieć (dziwne bardzo i tyleż niesmaczne)...

secundo) Nowy p.o. prezesa w Michałowie ma: a) jakąś autonomię w podejmowaniu decyzji; b) przyszedł tam, by pomóc stadninie (a w żadnym innym celu); c) będzie kierował się interesem załogi i dobrostanem koni...

Tymczasem (sądząc tak) jest w najgłębszym możliwym (na poziomie Rowu Mariańskiego) błędzie. Poziom nieadekwatności (niestosowności) pierwszej części wypowiedzi oraz naiwności (infantylności) drugiej jest zatrważający. Pytanie więc co się dzieje z panią Bojanowską? Oczywiście nie wątpię, iż ma ona dobre (najlepsze) intencje względem swej ukochanej stadniny michałowskiej, natomiast nie wiem czy takimi wypowiedziami (tak oderwanymi od rzeczywistości) jakkolwiek jej pomoże? Myślę, że wątpię... RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 15.09.2021, 1:42  Uaktualniono: 15.09.2021, 13:05
 Odp.: Primum nie tracić kontaktu z rzeczywistością
Szanowny Panie Robercie,
Chyba żeśmy się zupełnie nie zrozumieli. Po pierwsze napisałam, że sukcesy Michałowa były sukcesami zespołu ludzi - a Weronika Sosnowska była tego zespołu bardzo ważną postacią i dla Michałowa zrobiła bardzo wiele dobrego. Podobnie jak Pan bardzo ją cenię, bardzo żałuję, ze odeszła i jestem jak najdalsza od pomijania jej zasług. Wielokrotnie pisałam jak udane są roczniki jej autorstwa. Źrebaki, które przyjdą na świat w przyszłym roku też będą wynikiem jej hodowlanych koncepcji. Na sukcesy pracował jednak cały zespół - weterynarze, trenerzy, prezenterzy, koniuszy, … Jest prawdą, że prezes Romański tej ekipie pozwalał działać i do hodowli się nie wtrącał. Uczestniczył w planowaniu promocji. Wydawało mi się, że teza iż to ZESPÓŁ Michałowa zapewnia stadninie przetrwanie w obecnej sytuacji, jest jasna. To, że nie wymieniałam członków tego zespołu i ich zasług wynika z mojego przekonania, że całość jest tu dużą wartością i chciałam by to wybrzmiało. Teza, że powrót duetu Maciej Grzechnik i Hanna Sztuka ( do czego oni badzo konsekwentnie i aktywnie dążą) oznacza nieodwracalny rozpad zespołu także jest jasna jak i to, że mediacja w sprawie karnej, którą stadnina wytoczyła Maciejowi Grzechnikowi budzi zrozumiały niepokój. Faktem jest, że bardzo wiele zależy od tego, jak zachowa się prezes Skomorowski. Może naiwnością jest apelowanie o odpowiedzialność, przyznaję. Ale cóż pozostaje? Wydaje mi się zresztą, że w obecnej sytuacji politycznej pojawiają się informacje, że niektórzy zaczynają dostrzegać, że są indywidualnie odpowiedzialni za swoje decyzje i że parasol władzy może się pewnego dnia zwinąć…. Tylko na to możemy liczyć.
Agnieszka Bojanowska
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.09.2021, 16:58  Uaktualniono: 07.09.2021, 19:18
 święte krowy po pisowsku
Moim zdaniem, w tym przypadku nie możemy mówić o zasadzie "preasumptio boni viri", gdyż ma nie dojść do procesu sądowego, a tylko w jego obliczu można zakładać domniemanie niewinności. Co więcej, oskarżony w tej sprawie, Maciej Paweł G. - starając się za wszelką cenę uniknąć procesu i występując o "postępowanie negocjacyjne" - w istocie sam przyznaje się do winy, gdyż żaden niewinny człowiek nie miałby nic przeciwko obiektywnemu procesowi sądowemu. Ergo tylko więc winny nie chce dopuścić sądu do głosu (nie chce usłyszeć sprawiedliwego wyroku). Po wtóre, jak rozumiem głównym dysponentem owej sprawy (aktu oskarżenia) jest prokuratura - reprezentująca interesy Skarbu Państwa, a nie Skomorowski, reprezentujący dziś stanowisko SK Michałów (i, tym samym, występujący jawnie przeciw jej interesom). Tym bardziej jeszcze, iż czyny popełnione przez Macieja Pawła G. są ścigane z urzędu, a nie w wyniku indywidualnego zgłoszenia. Tak więc to prokurator ostatecznie zdecyduje czy zgodzi się na wycofanie aktu oskarżenia i przejścia do procedury "ugody między stronami", choć nie mam złudzeń co do tego, iż nie będzie miał żadnego wyboru w tej mierze... Pytanie jak ma wyglądać i do czego ma się sprowadzać owa (potencjalna) ugoda pomiędzy stronami, ze swego rodzaju rozjemcą w osobie prokuratura? Normalnie w takich przypadkach oskarżony, chcący uniknąć procesu sądowego, przyznaje się do winy i dobrowolnie poddaje się ustalonej karze (tu nie powinno być inaczej). Na logikę i zdrowy rozum, nie ma więc możliwości, by oskarżony Maciej Paweł G. wyszedł zupełnie niewinny (oczyszczony z zarzutów) z tej sprawy, bo to mogło by się stać wyłącznie po przebytym procesie i na mocy wyroku sądowego. Tym samym, jako taki (winny) nie powinien mieć możliwości powrotu do Michałowa, bo byłoby by to rażąco niezgodne z prawem, jak też groziło recydywą. Poza tym, po tym czego się dopuścił w Michałowie, nawet w tej ugodzie powinien mieć orzeczony długoletni zakaz obejmowania stanowisk kierowniczych w hodowli koni (w spółkach SP). Tak to widzę i tego oczekuję... R.R.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 07.09.2021, 19:49  Uaktualniono: 07.09.2021, 22:17
 Odp.: święte krowy po pisowsku
Czekaj tatka latka...na sprawwiedliwość w tej sprawie. Panie Robercie, w jednym Pan błądzi: p.Skomorowski to ziobrysta, a prokuraturą rządzi nie kto inny jak Ziobro we własnej osobie. Jeżeli Redaktor ma rację i zmiana na stanowisku prezesa Michalowa miała takie właśnie tło, to dziwne byłoby, gdyby prokuratura nie przyklepała tej ugody,jeżeli taka jest polityczna wola rządzących.
IG
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.09.2021, 9:36  Uaktualniono: 08.09.2021, 12:00
 Odp.: święte krowy po pisowsku
Ja wiem, rozumiem, że jest Pani pierwszą, by wytknąć mi "błądzenie", ale w tym wypadku raczej nie ma to miejsca, gdyż pisałem, iż: "Tak więc to prokurator ostatecznie zdecyduje czy zgodzi się na wycofanie aktu oskarżenia i przejścia do procedury "ugody między stronami", choć nie mam złudzeń co do tego, iż nie będzie miał żadnego wyboru w tej mierze..." - co należało rozumieć, iż bez wątpienia "przyklepie" ową "ugodę" (musiałby nie być "ziobrystą", by miał zdecydować inaczej - mam tego pełną świadomość). Rzecz w tym, że moim zdaniem rzeczona "ugoda" nie może wyglądać tak, że Skomorowski (reprezentujący poszkodowanego, tj. SK Michałów i jednocześnie działając ewidentnie na jej szkodę) powie do Macieja Pawła G: "Nabroiłeś brachu, ale ja - mocą sprawowanego urzędu - odpuszczam tobie wszystkie winy, tj. działanie na szkodę stadniny, niegospodarność, przekroczenie uprawnień, poświadczenie nieprawdy, fałszowanie dokumentów, etc. etc." - co prokurator "od Ziobry" skwituje jednym krótkim "amen". Moim zdaniem (laika) nie może to tak wyglądać, bo ów Skomorowski nie ma takich uprawień, by "odpuszczać winy" jak też "znosić zarzuty/oskarżenia". Ba, myślę, że takich uprawnień nie ma też (nawet) ów prokurator. Moim zdaniem owa ugoda nie może sprowadzać się do tego, że panowie (od Ziobry), tj. Skomorowski z prokuratorem zwyczajnie "skasują (uznają za niebyłe) wszelkie winy (przestępstwa) dr Macieja Pawła G - z czasów jego (nie)rządów w Michałowie i ten - z tą chwilą na powrót "krystalicznej uczciwości człowiek" (jak wszyscy pisowscy) - zasiądzie ponownie na stolcu w Michałowie. Moim zdaniem, by doszło do ugody, to wpierw potrzebne jest przyznanie się do winy oskarżonego i jednoczesne wyrażenie skruchy (jak przed księdzem proboszczem w konfesjonale), a może nawet jakieś zadośćuczynienie wyrządzonych szkód (tym samym dobrowolne poddanie się karze). W moim pojęciu bez tego nie będzie mogło (nie będzie miało prawa) dojść do żadnej ugody, no chyba że jestem bardzo naiwny w swej logice (iż panowie ziobryści spokojnie sobie poradzą z takimi "detalami"; kto jak nie oni?)... RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 05.09.2021, 12:08  Uaktualniono: 06.09.2021, 19:04
 Coś obrzydliwego
Jeśli do tego dojdzie (do wycofania aktu oskarżenia wobec Macieja G.), a wszystko na to wskazuje, to będzie to jeden z większych skandali w Polsce pisowskiej - nie wolnej od nich! Będzie to też oznaczać, że jak się jest pisowcem, to można wszystko w tym kraju (regularnie kłamać, kraść, oszukiwać, szkodzić, malwersować, popełniać wszelkie inne przestępstwa) i włos ci z tego powodu z głowy nie spadnie. Ergo "jak należysz do naszego bractwa, toś nietykalny", a to są już standardy bandy czy mafii, a nie państwa prawa! Co więcej, wygląda na to, że ta gra na nie skazanie Macieja G., ma miejsce nie tylko z tych powodów, o których domniemywa red. Szewczyk. Otóż na poważnie już chodzą słuchy, że ów Maciej G z nieodłączną Hanną Sz. (a więc ów jak najgorszej sławy duet) ma ponownie objąć SK Michałów! Tak, wiem jak irracjonalnie - z pozoru - to brzmi, jednak wiele, w tym ów myk z "zutylizowanym oskarżeniem wobec G." na to wskazuje (iż zadaniem Skomorowskiego było tylko "wymościć" mu drogę ku temu)! Jest to o tyle możliwe, iż nie ma takiej niestosowności, takiej hucpy i takiej skali bezczelności, na które nie odważyłaby się obecna władza...

Jeśli ten, najbardziej szkodliwy, perfidny i bezczelny, gdyż systemowo łamiący prawo, duet (G-Sz) ponownie obejmie (nie)rządy w Michałowie, to będzie to koniec tej stadniny (takiej, jaką znamy), ale też apogeum "czarnej nocy" polskiej rzeczywistości (niedoli) pod rządami pisu! Niestety, ale tak właśnie, w praktyce wyglądają "prawo i sprawiedliwość" w świecie wg pisiorów. Nic gorszego nie mogło nas spotkać od tych małych, nikczemnych, szemranych person u władzy... Coś obrzydliwego
R.R.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 08.09.2021, 19:33  Uaktualniono: 08.09.2021, 20:37
 Odp.: Coś obrzydliwego
Znalazłam taki link, gdzie wytłumaczone jest dokładnie, jak wygląda sytuacja prawna. Wiele zależy od prawników, którzy będą decydować w tej sprawie:
https://paplinska.pl/wordpress/2018/09 ... zarzuty-w-sprawie-karnej/

Podzielam pogląd Marka Szewczyka, RR i IG że intencja Marka Skomorowskiego z podjęciem mediacji jest jasna - chodzi o to by Maciej Grzechnik uniknął kary albo co najmniej ta kara była mniej dotkliwa. Póki Maciej Grzechnik był Maciejem G. to z formalnego punktu widzenia nie mógł wrócić na fotel prezesa Michałowa. Jeśli ta przeszkoda zniknie, to groźba powrotu duetu Maciej Grzechnik - Hanna Sztuka jest realna. I to dla stadnniny byłoby straszne!

A.B.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.09.2021, 9:00  Uaktualniono: 09.09.2021, 11:24
 Odp.: Coś obrzydliwego
W świetle tego zasadnym jest pytanie co to za władza i jakie faktycznie ma intencje, skoro chce (przynajmniej robi wiele na tym polu) powierzyć przestępcy (de facto choć jeszcze nie de jure) jedną z najgłośniejszych stadnin koni arabskich na świecie? Pytanie też w jakim konkretnym celu zamierza ściągnąć ponownie do SK Michałów ów patologiczny (złej pamięci) duet - by dokończył, to co kiedyś zaczął (unicestwianie tej stadniny)?! Jak można w ogóle zakładać taką ewentualność?! Co się roi w głowach ludzi kierujących dziś państwową hodowlą koni arabskich, iż czynią wysiłki, by po uprzednim "wybieleniu") powierzyć przestępcy miejsce, w którym wcześniej dokonał niecnych czynów (jego kosztem)!? Przecież to tak, jak wpuścić wilka do owczarni czy zrobić Trynkiewicza dyrektorem przedszkola! Czy niektórzy w MRiRW, w KOWRze, w biurze Pełnomocnika ministra d/s hodowli koni - już na łep upadli?! Czy oni naprawdę myślą, że kiedyś (prędzej niż później) za to nie zapłacą - iż będą rządzić wiecznie?! Co to za władza, która opiera swe "kadry" na łotrach i przestępcach? Co to za władza, która już nie ukrywa, iż chce wyprowadzać Polskę z Unii (wprost w objęcia Putina)? Co to ma być w ogóle?! Rzecz jest tu absolutnie jednoznaczna: każdy kto (jakkolwiek) dąży do unicestwienia czy choćby zdestabilizowania SK Michałów za pomocą tegoż przestępczego duetu jest jawnym zdrajcą polskiego interesu. Tak, jak tylko zdrajcy Polski mogą chcieć wyjścia naszego kraju z UE. Miejmy tego wreszcie pełną świadomość. RR
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 09.09.2021, 22:05  Uaktualniono: 10.09.2021, 15:18
 Odp.: Coś obrzydliwego
Obawiam się, że są o tym przekonani. A nawet jakby co - to tego co wyszarpią z tego "postawu sukna" to i tak nikt im tego nie odbierze...
A co do przestępców na stołkach - to przykłady już mamy - wystarczy przywołać przykład ułaskawionego ministra Kamińskiego. Także jak nie ugoda to można spróbować u prezydenta. Tyle że on trochę nie z tej opcji...
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 13.09.2021, 13:31  Uaktualniono: 13.09.2021, 16:41
 Odp.: Coś obrzydliwego
Ograniczmy się do tematyki Michałowa.
Odpowiedz

Autor Wątek
Gość
Wysłano: 13.09.2021, 13:28  Uaktualniono: 13.09.2021, 16:41
 Odp.: Coś obrzydliwego
"pisowcem" czy "ziobrystą"?
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5