Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Dwa filary

Nadesłany przez Marek Szewczyk 2.07.2015, 8:18:22 (2597 odsłon)

O sprawnym funkcjonowaniu każdego związku sportowego decydują przede wszystkim dwa filary: szef wyszkolenia, czyli główny trener, nadzorujący, koordynujący pracę innych trenerów związkowych, oraz sekretarz generalny, kierujący pracą biura i reprezentujący związek wobec nadrzędnej federacji międzynarodowej.

 

W historii Polskiego Związku Jeździeckiego były dwa okresy, kiedy ten dwugłos dobrze funkcjonował. W zamierzchłej (ale powojennej) przeszłości, kiedy sekretarzem generalnym był Eryk Brabec, a szefem wyszkolenia Marcin Szczypiorski. Potem, po śmierci pana Brabeca bywało różnie. Nie dlatego, że Marcin Szczypiorski nie radził sobie z zadaniami sekretarza generalnego, ale dlatego, że łączenie tych dwóch funkcji było złym pomysłem z założenia. Zdecydowanie najlepszy okres w czasach znacznie nam bliższych to były lata, kiedy sekretarzem generalnym był Michał Wróblewski, a sportem zajmował się Marcin Szczypiorski. Choć był już wówczas prezesem PZJ, de facto pełnił też funkcję szefa wyszkolenia. I to działało. Łączenie tych dwóch funkcji, przy znajomości materii i pracowitości kolegi Szczypiorskiego, oraz w sytuacji kiedy miał etat (prezesa, ale etat) zdawało egzamin. W każdym razie Związek funkcjonował znacznie lepiej niż wówczas, kiedy Marcin Szczypiorski wykonywał obowiązki zarówno sekretarza generalnego, jak i szefa szkolenia.

A jak jest dziś?



Szefa wyszkolenia nie mamy w ogóle. I nie zanosi się na to, aby w najbliższym czasie ktoś etatowo zajął się sprawami sportowymi. W każdym razie wygląda na to, że prezesi wojewódzkich związków jeździeckich, którzy teraz trzymają władzę, nie widzą takiej potrzeby. Wymyślili konkursy na menedżerów poszczególnych konkurencji, powołali na te stanowiska konkretne osoby i uważają, że to załatwia sprawę zarządzania sprawami sportowymi.

 

Tymczasem menedżerowi są tylko półśrodkami. Lepszymi niż nic, ale tylko półśrodkami. Jeśli chcemy, żeby Związek funkcjonował nie na pół gwizdka, a pełną parą, potrzebne jest zawodowstwo. Potrzeba, aby pracę trenerów poszczególnych konkurencji nadzorował nie półprofesjonalny menedżer, uwikłany w zależności środowiskowe, a 100-procentowy zawodowiec, zatrudniony na pełnym etacie w Związku, podległy w drodze służbowej najpierw sekretarzowi generalnemu, a potem prezesowi. Niezależny od prezesów WZJ-tów, od właścicieli ośrodków i innych tuzów polskiego jeździectwa.

  

Sekretarza generalnego mamy, ale niestety, kiepskiego. Nie chcę się nad nim znęcać i ponownie pisać to, co już napisałem (odsyłam do wcześniejszego tekstu pt. „Kulisy dymisji prezesa”).

 

Mamy ostatnio festiwal wyborów. Kolejny odcinek 3 sierpnia. Następny w roku 2016. Podniecamy się a to tym, kogo wybrać do zarządu, a to tym, kogo do rady, a to tym, kogo na prezesa.

 

Tymczasem nie zdajemy sobie sprawy, że nawet gdyby udałoby się nam jakimś cudem sprawić, że prezesem zostałby sam Marszałek Józef Piłsudski, a zgodnej pracy (społecznej!) w zarządzie podjęliby się: Teresa Juśkiewicz-Kowalik, Jan Krzysztof Bielecki, Roman Jagieliński, Łukasz Abgarowicz i Marcin Szczypiorski, to i tak dla codziennego funkcjonowania Związku ważniejsze od tego kto będzie pełnił funkcje wybieralne, było, jest i będzie to – kto będzie sekretarzem generalnym i szefem wyszkolenia (głównym trenerem).

  

Łódź o nazwie „polskie jeździectwo” dryfuje. To widzimy wszyscy. Wszyscy chcielibyśmy, aby obrała właściwy kurs i ruszyła pełną parą do przodu. Emocjonujemy się więc wyborami, bo liczymy na to, że na mostku kapitańskim staną właściwi ludzie i wyznaczą ten właściwy kurs.

Emocje związane z wyborami przesłaniają nam bardzo ważną rzecz. Kto by nie stał na mostku kapitańskim, łódź nie popłynie właściwym kursem w sytuacji, kiedy jednego wiosła nie ma w ogóle (szef wyszkolenia), a drugie działa kiepsko (sekretarz generalny). 

Marek Szewczyk

 

PS. Jak ćwierkają wróble, dopiero co dokooptowany członek zarządu złoży rezygnację, co ma otworzyć drogę do wyboru nowego zarządu

Wersja do druku Powiadom znajomego o tym artykule Utwórz .pdf
 
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Dodaj komentarz
Zasady komentowania*
Zawsze akceptuj komentarz zarejestrowanego użytkownika.
Tytuł*
Nazwa*
E-mail*
Strona www*
Treść*
Kod potwierdzający*

Kliknij tutaj, aby odświeżyć obrazek, jeśli nie jest wystarczająco czytelny.


Wpisz znaki widoczne na obrazku
Kod rozróżnia małe i wielkie litery
Liczba prób, które możesz wykonać: 5