Strona startowa | O mnie | Blog | Linki | Napisz do mnie
 
Archiwa
 

Archiwa

A to ja
 

Marek Szewczyk fot. Włodzimierz Sierakowski


Marek Szewczyk

Reklama

« 1 ... 53 54 55 (56) 57 58 59 »
Nadesłany przez Marek Szewczyk 7.07.2014, 14:07:51 (4095 odsłon)

Tak źle jeszcze nigdy nie było. Jestem przede wszystkim obserwatorem, ale także aktywnym uczestnikiem życia środowiska jeździeckiego w Polsce. Obserwuję to życie już od wielu, wielu lat, ale takiej sytuacji nie pamiętam. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek komisja rewizyjna negatywnie oceniła wykonanie budżetu przez zarząd Polskiego Związku Jeździeckiego!

A taka sytuacja ma właśnie miejsce. Rada Związku, która obecnie pełni m.in. rolę komisji rewizyjnej, negatywnie oceniła wykonanie przez zarząd PZJ budżetu za rok 2013. Można o tym przeczytać na stronie internetowej PZJ w zakładce „Rada Związku”. Są tam zamieszczone protokoły z poszczególnych posiedzeń Rady. Na ostatnim, które miało miejsce 26 czerwca, członkowie Rady dyskutowali nad sprawozdaniem finansowym za rok 2013 i – niejednogłośnie – trzeba to podkreślić – ocenili je negatywnie.

Nawiasem mówiąc, o tym, iż w Radzie są jakieś tarcia, a w każdym razie nie mówi ona jednym głosem, świadczy to, że z tego ostatniego zebrania mamy aż trzy dokumenty zamieszczone w zakładce „Rada”. Trudno się zorientować, który jest stanowiskiem Rady, oficjalnym protokołem. Trzeba przeczytać wszystkie trzy. 

Zostawmy jednak sposób działania Rady, a zajmijmy się liczbami, bo one są w tym wypadku najważniejsze.

 

Czytaj więcej... | 7470 znaków więcej | Komentarzy: 3
Nadesłany przez Marek Szewczyk 22.06.2014, 8:54:16 (4876 odsłon)

Z góry przepraszam Czytelników mojego bloga – ten tekst będzie zrozumiały tylko dla ludzi zorientowanych w realiach wyścigowych, a dokładniej w obecnej sytuacji, czyli w kwestii wyboru nowego prezesa Polskiego Klubu Wyścigów Konnych. Nie czas i miejsce opisywać wszystko od A do Z, tak aby tekst był czytelny dla wszystkich. Wybory tuż, tuż, a sytuacja zrobiła się groźna. A więc ad rem…

 

Czytaj więcej... | 4142 znaków więcej | 1 komentarz
Nadesłany przez Marek Szewczyk 14.06.2014, 14:20:00 (10359 odsłon)

Działacze FEI wpadli na pomysł, aby do komisji poszczególnych konkurencji dokooptować reprezentantów zawodników wybranych przez innych zawodników. Sposób wyboru owych reprezentantów jest czymś nowym w historii FEI. Odbyło się to - a właściwie odbywa, bo w kilku konkurencjach pierwsza tura wyborów nie przyniosła rozstrzygnięcia i konieczna jest „rozgrywka” – drogą głosowania za pośrednictwem internetu. Precyzyjnie zostało określone, jakie warunki muszą spełniać zawodnicy, aby mieć prawo głosu.

Można tylko przyklasnąć takiej idei. Jest to niewątpliwie przejaw demokratyzacji życia środowiska jeździeckiego na świecie, a do tego zastosowanie nowoczesnych środków komunikowania się, czyli internetu, w proces przeprowadzenia głosowania. Owo novum przyniosło jednak zarówno dobre jak i złe owoce.

Czytaj więcej... | 14380 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 12.06.2014, 17:10:34 (3680 odsłon)

 

W ostatnich kilku dniach z FEI, a głównie z Lozanny, gdzie odbywało się posiedzenie biura (zarządu) Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej, napłynęły wiadomości, które są albo bardzo istotne dla polskiego jeździectwa, albo nieco mniej istotne, ale powinny być ciekawe dla ludzi z naszego środowiska.

Ta najważniejsza jest taka, że FEI przyznała prawo organizacji mistrzostw Europy w WKKW w 2017 roku Strzegomiowi. To wiadomość nie tylko dobra, a wręcz fantastyczna, ale i kontrowersyjna zarazem. Dlaczego? O tym za chwilę.

Rozstrzygnięte zostały wybory zawodników, którzy będą reprezentować siebie i innych zawodników w komisjach poszczególnych konkurencji jeździeckich. Reprezentantem zawodników parających się powożeniem został Bartłomiej Kwiatek i to jest dobra wiadomość. Zła jest taka, że reprezentantką dresażystów została Anna Paprocka-Campanella.

Kolejna smutna wiadomość jest taka, że biuro FEI podjęło decyzję o zawieszeniu zawieszenia dwóch zawodników z konkurencji WKKW, Nowozelandczyków Jonathana Pageta i Kevina McNaba. Inaczej mówiąc, będą mogli startować w zawodach, mimo że postępowanie dyscyplinarne w ich sprawach, a chodzi o niedozwolone środki wykryte u koni, na których brali udział w słynnych zawodach w Burghley 2013, jeszcze się nie zakończyło!

Biuro FEI podjęło też inne decyzje co do lokalizacji ważnych imprez jeździeckich w najbliższych latach. Nas w Polsce nie może ucieszyć to, że finał PŚ w 2017 roku zarówno w skokach, jak i w WKKW, odbędzie się w stanie Nebrasca (Omaha) w Stanach Zjednoczonych, a Światowe Igrzyska Jeździeckie w 2018 roku – w Kanadzie (Bromont).

Ale po kolei.

Czytaj więcej... | 7511 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 21.04.2014, 15:56:02 (8527 odsłon)

Finał Pucharu Świata w ujeżdżeniu w Lyonie wygrała ta, która miała wygrać, czyli Charlotte Dujardin na Valegro. Jej start w finale był możliwy, gdyż organizatorzy przyznali jej tzw. dziką kartę. Mistrzyni olimpijska i Europy walczyła co prawda w eliminacjach, i to z powodzeniem, bo wygrała w Londynie i Amsterdamie, ale trzeci start (w Hertogenbosch) odwołała, gdyż Valegro nie był w 100% zdrowy. 40 punktów, jakie zgromadziła za dwa zwycięstwa to było zbyt mało, aby z punktu widzenia przepisów mieć prawo startu w finale PŚ. Prawo to jednak dostała na zasadzie dzikiej karty.

Fakt ten wzbudził nieprzychylne komentarze. Na portalu eurodressage.com 17 kwietnia ukazał się tekst Astrid Appels, która uznała, że przyznanie dzikiej karty Charlotte Dujardin było nie fair. Dzień później na portalu swiatkoni.pl pojawił się tekst podobnej treści. Nie podzielam tych wątpliwości. Postaram się to uzasadnić.

Czytaj więcej... | 5631 znaków więcej | 1 komentarz
Nadesłany przez Marek Szewczyk 15.04.2014, 15:08:24 (3216 odsłon)

Ledwo opublikowałem tekst, w którym opisuję m.in. jak to księżniczka Haya oficjalnie mówi, że musi dotrzymać ustaleń (które zresztą sama wprowadziła) i nie będzie kandydować na kolejną, trzecią kadencję, a tymczasem 100 krajów członkowskich woła „zostań” i zamierza (w ostatnich dniach kwietnia) zmienić statut FEI, aby mogła to uczynić, a tymczasem ujawnił się pierwszy oficjalny kandydat na prezesa FEI. Jak podał 15 kwietnia portal horsetalk.co.nz, jest nim szwajcarski przedsiębiorca i finansista Pierre Gencand (64 lata). W Polsce to nazwisko zapewne nikomu nic nie powie, warto więc przybliżyć jego sylwetkę.

Czytaj więcej... | 2691 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 14.04.2014, 20:28:28 (7407 odsłon)

Przepychanki w łonie FEI wokół rajdów długodystansowych, jakie mają miejsce od dłuższego czasu, a które nabierają tempa w miarę, jak zbliżają się grudniowe wybory prezesa Międzynarodowej Federacje Jeździeckiej, a także kwestia samych wyborów – to tematy mało znane polskim miłośnikom jeździectwa. Pewnie na zasadzie, nasza chata z kraja. Rajdy w naszym kraju to dyscyplina niszowa, a do tego nikt z Polski nie ma szans na to, aby zostać kandydatem na nowego sternika światowego jeździectwa, więc co nas to obchodzi.

Może jednak warto się przyjrzeć tym kwestiom, gdyż rzecz idzie o czystość sportu, o wyeliminowanie dopingu, o walkę z niewłaściwym traktowaniem koni. A poza tym w zjawiskach tych widać jak na dłoni, że wielkie pieniądze, które wlewają się do sportu,  to medal z awersem, ale i niestety z rewersem. Z jednej strony pozwalają na rozwijanie sportu, ale z drugiej - psują go.

Czytaj więcej... | 18975 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 5.04.2014, 17:26:02 (3439 odsłon)

Zapadł wreszcie werdykt w sprawie Isabell Werth oskarżonej o podawanie niedozwolonych środków koniowi, na którym startowała w zawodach w ujeżdżeniu. Pisałem o tym w tekście pt. „Tego jeszcze nie było!” Przypomnijmy pokrótce o co chodzi.

W czerwcu 2012 roku Isabell Werth wystartowała na krajowych zawodach w ujeżdżeniu na wałachu El Santo NRW. Kontrola antydopingowa wykryła u konia cimetidine; po polsku cymetydynę. Środek ten stosuje się w leczeniu wrzodów żołądka. Nie ma go na liście leków, których nie można podawać koniom startującym w zawodach, wydanej przez FEI. Ale jest na analogicznej liście Niemieckiej Federacji Jeździeckiej. Komisja Dyscyplinarna Niemieckiej Federacji Jeździeckiej skazała za to Isabell Werth na 6 miesięcy zawieszenia. Zawodniczka odwołała się od tej decyzji. Po drodze do sprawy włączył się sponsor Niemieckiej Federacji Jeździeckiej, który zdecydowanie opowiedział się po stronie krzywdzonej – jego zdaniem – zawodniczki, co jest wydarzeniem bez precedensu. Aż wreszcie Trybunał Arbitrażowy Niemieckiej Federacji Jeździeckiej wydał werdykt.

Czytaj więcej... | 3065 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 22.03.2014, 11:40:00 (5331 odsłon)

A wydawało się, że już będzie tak pięknie, tymczasem sprawa badań lekarskich zawodników wraca niczym potwór z Loch Ness. A wszystko za sprawą interpretacji. Wiadomo, jak przepisy są niejasne, to rodzą się wątpliwości. Wtedy trzeba sięgać do interpretacji, a te zawsze budzą kontrowersje. Bo interpretacja może być na korzyść, ale może też być na niekorzyść zainteresowanego. Ale dlaczego PZJ stosuje interpretację na niekorzyść zawodników? – tego nie mogę zrozumieć.

Znaków zapytania jest więcej. Kto zdecydował o takiej interpretacji? Czym się kierował? Dlaczego nie poinformował o takiej wykładni zainteresowanych, czyli zawodników i sędziów?

O co chodzi? To trzeba wyjaśniać na przykładach. A więc po kolei.

Czytaj więcej... | 10123 znaków więcej | Komentarze?
Nadesłany przez Marek Szewczyk 16.02.2014, 13:36:42 (3346 odsłon)

Sportowcy mają wiele motywacji do tego, aby rywalizować. Jedną z nich jest sława, co w dzisiejszych czasach przekłada się na kontrakty reklamowe, a więc bogactwo. Jest też chęć godnego reprezentowania swego kraju. Znalazłoby się jeszcze kilka innych. Ale oczywiście tym najważniejszym czynnikiem jest po prostu czysta sportowa ambicja. Chęć bycia lepszym od innych. Jak wielka potrafi być sportowa ambicja, najlepiej pokazuje nam Justyna Kowalczyk

Czytaj więcej... | 4952 znaków więcej | Komentarze?